W rodzinnej parafii, w której rodziło się i wzrastało powołanie, s. Magdalena Baczyńska powiedziała "tak" na zawsze Bogu i Kościołowi, przede wszystkim temu najmłodszemu, do którego posyła ją salezjański charyzmat.
Czy dzisiaj można poświęcić całe swoje życie Bogu i ludziom? Zrezygnować z własnej rodziny? Czy można kochać każdego, kto znajdzie się w zasięgu wzroku, ręki, serca, kto tej miłości potrzebuje? Czy można zapomnieć o własnych planach, potrzebach, a pochylać się nad biedą, troską, kłopotem innego człowieka? Czy można nieść wiarę tam, gdzie zdaje się, że wiara już umarła? Dzisiaj, gdy patrzymy na ciebie s. Magdaleno, rozradowaną, spełnioną, pełną Ducha Świętego – jednym słowem piękną – mamy odpowiedź na te pytania. Z całą pewnością tak – mówił przewodniczący uroczystości ks. Andrzej Wujek, były przełożony salezjańskiej Inspektorii Warszawskiej księży salezjanów do mającej złożyć swoje śluby wieczyste profeski.
Na tę chwilę, od pierwszych kroków skierowanych do Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki, s. Magdalena czekała dziesięć lat wypełnionych formacją i pracą. Od sierpnia posługuje w Środzie Śląskiej, gdzie katechizuje i prowadzi parafialną scholę. Ale to w pilskim kościele pw. św Jana Bosko, w którym duszpasterzują księża salezjanie i stojącej tuż obok kościoła salezjańskiej szkole rodziło się jej powołanie. Z tym większą radością parafianie i społeczność szkolna czekali na wypowiedziane przez wychowankę miejscowego gimnazjum i liceum „tak”.
Zgodnie z obrzędem, tuż po wypowiedzeniu własnoręcznie napisanej formuły profesji zakonnej, profeska złożyła jej tekst na ołtarzu. Potem odebrała od s. Anny Świątek, inspektorki inspektorii wrocławskiej zgromadzenia świecę – symbol stania się znakiem Chrystusa dla świata.
– Trwając w dziękczynieniu pragnę odpowiedzieć na Twoje dary, oddając całe życie, moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. By w każdym dniu objawiały się przeze mnie Twoja chwała i moc. Z wdzięcznością w sercu chcę zawierzyć Tobie wszystkie osoby, które postawiłeś na drodze mojego życia i powołania, a które były dla mnie znakiem Twojej obecności i miłości – mówiła s. Magdalena, dziękując rodzicom, rodzeństwu, współsiostrom i księżom.
Dziękowała również obecnym na uroczystości dzieciom. – Bo to dzięki wam charyzmat salezjański jest obecny w świecie. Dziękuję za waszą radość i otwartość. I za ks. Bosko dzisiaj powtarzam: „Wystarczy, że jesteście młodzi, abym was kochał” – dodała.