Od niedzieli do niedzieli trwa w Pile wielkie, dwudziestoczterogodzinne wołanie różańcowe.
W pilskim kościele Świętej Rodziny rozpoczęło się Jerycho Różańcowe. Ta siedmiodniowa, nieprzerwana adoracja Najświętszego Sakramentu, prowadzona jest na wzór Izraelitów okrążających z Arką Przymierza mury Jerycha, które po siedmiu dniach upadły.
Nieprzerwane, rotacyjne czuwanie wszystkich grup parafialnych to także zaproszenie dla wszystkich chętnych, by dołączyć do wielkiego, modlitewnego wołania.
- „Tylko jedno „Zdrowaś Maryjo” dobrze powiedziane wstrząsa całym piekłem” mówił św. Jan Maria Vianney. A jakie spustoszenie musi robić ciągła modlitwa przez 7 dni przez 24 godziny? - zapraszają uczestnicy organizowanego od kilku lat w Pile nabożeństwa.
- To nieczęste i przyznaję, że sam pierwszy raz się z tak długą, nieprzerwaną modlitwą zetknąłem. Tym bardziej się cieszę, że bez problemu znajdują się ludzie, którzy podejmują się dyżurowania przed Najświętszym Sakramentem i odmawiania kolejnych tajemnic - mówi ks. Kazimierz Chudzicki SDB, który od czerwca jest nowym proboszczem salezjańskiej parafii.
W czasie tych siedmiu dni uczestnicy Jerycha modlić się będą za pośrednictwem Maryi m.in. o dobre wybory parlamentarne, o ducha pokuty dla narodu, o liczne i święte powołania.
- W Starym Testamencie Bóg mówi o biciu w bębny i dęciu w trąby przez 7 dni, by upadły mury Jerycha. I rzeczywiście legły w gruzach. My szturmujemy niebo w różnych intencjach: Kościoła, Ojczyzny, naszej diecezji, miasta i parafii. Ale także w osobistych intencjach, które ludzie przynoszą ze sobą - dodaje ks. Chudzicki.
Do modlitwy można dołączyć się w każdej chwili, przez całą dobę. Pilskie Jerycho zakończy się w niedzielę Apelem Jasnogórskim o godz. 21.