Tak się składa, że czterech posłów z regionu to lekarze. W kwestiach bioetycznych wypowiadają się zatem nie tylko jako politycy.
MAREK HOK
Zgodnie z odpowiedziami udzielonymi portalowi mamprawowiedziec.pl uważa, że zabiegi in-vitro powinny być finansowane ze środków publicznych. Jest także zwolennikiem zniesienia klauzuli sumienia dla lekarzy i pielęgniarek. Nie ma sprecyzowanej opinii w kwestii możliwości legalnej aborcji do 12 tygodnia życia dziecka.
Jednak podczas dyskusji w Sejmie w roku 2017 nad nowym prawem farmaceutycznym, zgodnie z którym tzw. pigułka "dzień po" miała być dostępna tylko na receptę, a nie jak wcześniej - bez niej, Marek Hok stwierdził, jak podawało wiele redakcji: "Takie rozwiązanie jest stosowane obecnie jedynie na Węgrzech, inne kraje europejskie dopuszczają bez recepty tzw. antykoncepcję awaryjną. Nawet Malta, która jest w tych sprawach bardzo restrykcyjna, wprowadziła ten lek bez recepty".
W 2016 roku Marek Hok głosował przeciwko ustawie o wsparciu kobiet w ciąży i ich rodzin "Za życiem", która stwarzała możliwości pomocy kobietom np. w przypadku stwierdzenia nieodwracalnego uszkodzenia płodu (czyli przesłanki pozwalającej na legalną aborcję). W 2016 roku głosował także za odrzuceniem projektu ustawy wprowadzającej całkowity zakaz aborcji. Ustawa została wtedy odrzucona także głosami parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Czesław Hoc był wtedy europosłem.
RADOSŁAW LUBCZYK
Podczas konferencji prasowej podsumowującej tegoroczną kampanię wyborczą, odnosząc się do przytoczonych wyżej słów Jerzego Hardie-Douglasa dotyczących związków partnerskich osób homoseksualnych i eutanazji, powiedział: "Szanuję zdanie pana Douglasa. Ma on prawo do swoich poglądów. Bliskie mi są wartości chadeckie. Jestem za związkami partnerskimi tylko jeśli chodzi o związek kobiety i mężczyzny. Jestem tolerancyjny, nie mam nic przeciwko parom homoseksualnym, ale nie dla adopcji przez nie dzieci. Jeśli chodzi o eutanazję, wykluczam ją. Przysięga Hipokratesa mówi wyraźnie, że jesteśmy od ratowania, a nie odbierania życia".
W 2018 roku szczecinecki poseł głosował jednak za odrzuceniem już w pierwszym czytaniu projektu ustawy "Zatrzymaj aborcję", który zakładał m.in. wykreślenie przesłanki eugenicznej (ciężkie uszkodzenie płodu) do przerwania ciąży.
Podczas posiedzenia Komisji Zdrowia, która pracowała nad nowym prawem farmaceutycznym, Radosław Lubczyk złożył poprawkę wykreślającą zapis, że hormonalne środki antykoncepcyjne do stosowania wewnętrznego będą wydawane wyłącznie na podstawie recepty wystawionej przez lekarza. Chodziło wtedy głównie o tzw. pigułkę "dzień po". Poprawka nie została przyjęta.
Jeśli chodzi o projekt ustawy "Ratujmy Kobiety", który zakładał liberalizację prawa aborcyjnego, dopuszczając aborcję na życzenie do 12 tygodnia, Radosław Lubczyk powiedział w Polskim Radiu: "Zliberalizowany mógłby zostać przepis mówiący o aborcji, gdy płód jest uszkodzony. Kompromis aborcyjny plus badania prenatalne to wszystko, na co mogę się zgodzić. I mówię tu o badaniach prenatalnych i tych płodach, które nie mają szansy przeżycia. Natomiast argument finansowy jest dla mnie nie do zaakceptowania".