Papieskie odznaczenie przyznawane za długoletnią służbę i wyjątkowe zasługi na rzecz Kościoła trafiło do Mariana Janowskiego, połczyńskiego społecznika.
Biskup Krzysztof Włodarczyk, wręczając papieskie odznaczenie członkowi wspólnoty parafialnej św. Józefa w Połczynie-Zdroju, mówił: − To moment docenienia pana Mariana za otwarcie się na innych, za czynienie dobra przez dary, które otrzymał. Nie zatrzymał ich dla siebie. Najważniejsze zasługi spoczywają w ręku Boga, ale jest również ważne, żeby doceniać tutaj, na ziemi, to, co robi się bezinteresownie dla drugiego człowieka.
Marian Janowski od dzieciństwa mieszka na ziemi połczyńskiej. Poświęcił się służbie społecznej, najpierw jako miejski radny, potem zaś burmistrz kurortu. Zarazem angażował się w życie parafii, wpierał księży w organizowaniu zajęć kilkudziesięcioosobowej grupy ministrantów, wśród których byli także synowie pana Mariana, a także pomagał przy budowie kościoła św. Józefa, drugiej połczyńskiej świątyni. Spotkanie ze Stefanem Musiałem, mieszkającym w Połczynie-Zdroju, cudem ocalałym więźniem Kozielska, zaowocowało w 1993 roku zaprojektowaniem przez pana Mariana i zainstalowaniem na miejskim cmentarzu krzyża katyńskiego. Co roku 17 września w tym miejscu wspominane są ofiary Golgoty Wschodu. – W tym spotkaniu i w tym przedsięwzięciu widzę teraz jakiś znak, jakąś tajemnicę. To były moje ostatnie godziny urzędowania. Dwa tygodnie później odwołano mnie z funkcji burmistrza. Ale krzyż zdążyłem postawić – uśmiecha się skromnie pan Marian, wspominając początki Mszy katyńskich na połczyńskim cmentarzu.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się