Gipsowe anioły to więcej niż prezent. Dla osób chorych, starszych i samotnych to miły gest pamięci. Dla dziewcząt z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego własnoręcznie wykonane podarunki to szkoła wrażliwości.
Żeby przygotować tę niespodziankę czwórka podopiecznych jastrowskiego MOW-u pracowała rzetelnie przez dobry miesiąc. Gipsowe odlewy trzeba było pieczołowicie pomalować i ładnie zapakować. Kiedy zostały wypisane kartki z życzeniami można już było przekazać je do adresatów.
- Chciałyśmy sprawić świąteczną radość osobom, które może nie mają nikogo, nikt im nie da prezentu. To taki nasz mały gest – mówią dziewczyny.
Blisko pół setki aniołów, razem z życzeniami trafi za pośrednictwem ks. Andrzeja Wachowicza, proboszcza jastrowskiej parafii św. Michała Archanioła, do osób chorych i samotnych ze wspólnoty parafialnej.
Dziewczęta razem z katechetką przygotowały blisko pół setki upominków. MOW JastrowieAle ta akcja działa w dwie strony.
- Podczas pracy było sporo czasu, żeby rozmawiać z dziewczętami o wrażliwości, o konieczności otwierania oczu na potrzebujących pomocy i życzliwego gestu. Nie mam wątpliwości, że udało się poruszyć serca – mówi Joanna Janiszewska.
- Dziewczyny pochodzą z różnych środowisk, mają za sobą bardzo trudną historię życia, są poranione, pogubione. Pokazanie im, że można bezinteresownie poświęcić swój czas dla innego człowieka jest bardzo ważne. Mają też okazję, niekiedy po raz pierwszy w życiu, poczuć się dumne z siebie, dowartościowane – dodaje katechetka.