Jego uroczyste poświęcenie odbędzie się w niedzielę 15 grudnia. Trwają ostatnie prace montażowe.
Inicjatorem i pomysłodawcą powstania organów w kościele Mariackim w Słupsku jest prof. Bogdan Narloch, wirtuoz i wykładowca w Akademii Sztuki w Szczecinie, dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Organowego w Koszalinie.
54-głosowe słupskie organy to efekt połączenia 44-głosowego instrumentu pozyskanego z kościoła św. Marcina we Fryburgu Bryzgowijskim z tym, co było zabytkowe i wartościowe w poprzednich organach kościoła Mariackiego.
Projekt stworzenia nowego dużego instrumentu powierzono Jerzemu Kukli z Lublina. Jest on cenionym organmistrzem, ale także wirtuozem, dyrygentem i publicystą muzycznym.
Specjalnie dla nas, choć nadal trwają ostatnie prace montażowe, maestro zagrał fragment słynnego dzieła J.S. Bacha "Toccata i fuga d-moll".
Jerzy Kukla gra na organach w kościele Mariackim w Słupsku.Dźwięk 3 tys. piszczałek w słupskich organach ubogaci nie tylko liturgię, ale także pozwoli na wykonywanie największych dzieł organowych w historii muzyki.
- Ukształtowaliśmy ten instrument w kierunku brzmienia symfonicznego, czyli właściwego dla organów z XIX i XX wieku. Są one szczególnie przeznaczone do wykonywania dzieł organowego romantyzmu, ale również cała klasyka organowa w sposób satysfakcjonujący może być na nich zagrana - mówi Jerzy Kukla.
Artysta jest też znanym w Polsce intonatorem organowym. - Intonowanie polega na wyrównaniu brzmienia wszystkich piszczałek co do głośności, barwy i sposobu odzywania się, aby dźwięk był spójny. W strojeniu chodzi natomiast o wyrównanie wysokości brzemienia piszczałek - tłumaczy Jerzy Kukla.
Różnorodność materiału piszczałkowego w słupskich organach wymagała pracy intonatora. Jerzy Kukla ma za sobą intonowanie instrumentów szczególnej rangi, jak np. organów w katedrze w Oliwie, w sali koncertowej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, czy w bazylice na Jasnej Górze.
Jak mówi ks. Zbigniew Krawczyk, proboszcz parafii Mariackiej w Słupsku, od pomysłu wykonania nowych organów do jego realizacji upłynęło 2,5 roku. - Cieszę się, że tak piękny kościół jak nasz ma teraz godny instrument. Nie chodzi jednak tylko o muzykę, ale o pomoc w spotkaniu z Bogiem. - mówi ks. Krawczyk.
O znaczeniu jakości muzyki liturgicznej mówi Jerzy Kukla: - Jest ona dla mnie niespełnioną tęsknotą. Dlaczego niespełnioną? Ponieważ mam w uszach ideały muzyki liturgicznej i jej spauperyzowane przykłady, które można usłyszeć w kościołach. Odcinamy się od praźródła skodyfikowanego w dokumentach, idąc w stronę populizmu. Kościół powinien stać na straży tego, co wielkie i święte. Argument: "Bo tego oczekują ludzie" bywa niestety używany wobec tych, którzy dążą do czystości w muzyce liturgicznej.
Jerzy Kukla, który sam często grywa w czasie liturgii, zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo znaleźć dobrego organistę, który byłby nie tylko wykonawcą, ale także animatorem śpiewu podczas nabożeństw. - Nie można być do końca dobrym organistą, gdy nie jest się człowiekiem wierzącym i nie ma się właściwego stosunku do Kościoła. Muzyka liturgiczna nie jest bowiem tylko sztuką, ale modlitwą. Wymaga to ogromnego wyczucia. Jednak również bez znajomości sztuki, bez profesjonalizmu, nie jest możliwy właściwy wyraz tej muzyki. Wielki wiolonczelista Pablo Casals powiedział kiedyś: "Opanujmy najpierw zasady jako profesjonaliści, abyśmy je mogli łamać jako artyści".
Poświęcenie organów odbędzie się w niedzielę 15 grudnia podczas Mszy św. o godz. 16. O godz. 17 rozpocznie się koncert w wykonaniu Jerzego Kukli. Zabrzmią utwory Bacha, Boëllmanna, oraz Liszta.