Iście królewski był Orszak Trzech Króli, który przemaszerował ulicami Piły. Wzięło w nim udział tysiące wiernych ze wszystkich pilskich parafii.
Rytm nadawali im bębniarze z Djembe Planet, a o kolędowy repertuar dbała góralska kapela Ondraszki.
Pochód wyruszył z placu Zwycięstwa, przemaszerował przez bramę anielską, gdzie zaśpiewał anioł, a zakończył na placu Staszica, gdzie królowie złożyli dary Dzieciątku, a następnie odbył się koncert kolęd.
Ważnym momentem pilskich orszaków jest świadectwo. W tym roku przed tysiącami uczestników składała je Katarzyna Mikulska ze skierniewickiej wspólnoty „Głos Pana”.
- Jedynym sensem ulicznych jasełek, działań, które powołują się na Boże Narodzenie, jest świadectwo, że Jezus Chrystus jest Zbawicielem i żyje. Ludzie muszą to usłyszeć - nie ma wątpliwości s. Maria Bihun, która koordynuje wydarzenie.
- Bawimy się Bożym Narodzeniem, skomercjalizowaliśmy je. Jesteśmy przejedzeni, przeprezentowani, zabiegani i tak łatwo zapominamy o tym, co najważniejsze. Gdyby tak nie było, nie obserwowalibyśmy takich kryzysów wokół nas. Nie wolno nam pozwolić sobie na bylejakość głoszenia. Wtedy zamiast nas wołać będą kamienie - dodaje salezjanka.
Orszak Trzech Króli w Pile został zorganizowany wspólnie przez pilskie parafie, Urząd Miasta, Regionalne Centrum Kultury oraz Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji.