Nie był to typowy występ, ponieważ do wspólnego kolędowania zaproszeni zostali wszyscy obecni w kościele. Chętnych do włączania się w śpiew nie brakowało.
Takie kolędowanie w kościele w Głobinie, który należy do parafii pw. św. Urszuli Ledóchowskiej w Wieszynie, odbyło się po raz pierwszy. Przed mieszkańcami tej podsłupskiej miejscowości wystąpił chór miejscowej Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza.
Dlaczego kolędy?
– Lubimy śpiewać kolędy i pastorałki również dlatego, że ich linia melodyczna jest raczej łatwa do nauczenia się i przyjemna do słuchania – mówi Elżbieta Stec, prowadząca szkolny chór w Głobinie.
Zwraca też uwagę na warstwę tekstową kolęd. Choć ich język bywa archaiczny, niesie ze sobą ważne treści. Zauważają to także młode chórzystki. – Teksty kolęd są z życia wzięte. Śpiewamy o tym, co zdarzyło się naprawdę. To nie są bajki – mówi Julia Taczała z klasy VI. – Można się z nich wiele nauczyć. One są zaśpiewaną historią Pana Jezusa – dodaje jej koleżanka z klasy Aleksandra Ćmiel.
Jaki jest sens wspólnego kolędowania w kościele? – Coraz rzadziej śpiewamy kolędy w domach, dlatego warto organizować takie wydarzenia, aby trochę ludzi zainspirować – mówi ks. Jarosław Aleksandrowicz, miejscowy proboszcz.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się