W diecezji jest ich około 5 tysięcy. Codziennie modlą się w intencji kapłanów i kleryków, wołają o nowe powołania. Część z nich przyjechała na noworoczne spotkanie do Wyższego Seminarium Duchownego.
Witał ich pełniący obowiązki rektora ks. Jarosław Kwiecień.
– Jesteśmy szczęściarzami. Inaczej nam się żyje, bo jest ktoś, dla kogo jesteśmy ważni. Dorastamy do tego, by być wam za to właściwie wdzięczni i wciąż jesteśmy wdzięczni za mało. Za każdego z was, za każdego, kto nie mógł dzisiaj tu przyjechać, a modlitwą, pamięcią, bólem jest przy nas, ofiarując to wszystko Bogu – mówił na rozpoczęcie Eucharystii sprawowanej w intencji wszystkich członków Rodziny Przyjaciół Seminarium Koszalińskiego.
Ta liczy około 5 tys. osób. To konkretne, modlitewne wsparcie dla powołanych. – Trudno to sobie nawet wyobrazić: pięć tysięcy osób modli się codziennie za nas i za nowe powołania! Uświadamiam sobie to dopiero, organizując wysyłanie świątecznej korespondencji do członków RPSK. Tysiące kopert robią wrażenie. Ale i takie spotkania jak to pomagają poczuć, że jesteśmy otoczeni życzliwym wsparciem, żarliwą modlitwą. Kiedy słyszy się tyle razy: "jesteś nam potrzebny", to motywuje do trzymania się drogi powołania – mówi kleryk Maksymilian Atałap.
– Kiedy bp Czesław Domin powoływał Rodzinę Przyjaciół Seminarium Koszalińskiego, prosił, by wymodlić 60 kleryków na pierwszy rok. Diecezja wymodliła nas wtedy 23 – opowiada opiekujący się RPSK ks. Piotr Wieteska, który wówczas także podjął decyzję o wstąpieniu do WSD. – Miałem wówczas poczucie, że jesteśmy niesieni modlitwami tych ludzi, ale i teraz nie mam wątpliwości, że dzisiaj za istnieniem seminarium stoi ich modlitwa, ofiara i cierpienie – zaznacza ojciec duchowny seminarium.
Noworoczne spotkanie to okazja do podziękowania i tych słów nie zabrakło także podczas zwyczajowego łamania się opłatkiem. Nie zabrakło również słów otuchy i wsparcia. Na tegorocznym spotkaniu ciążył cień bólu po tragicznej śmierci ks. Wojciecha Wójtowicza, rektora koszalińskiego seminarium.
– Przypuszczam, że byłby bardzo niezadowolony, gdybyśmy odwołali to spotkanie. Dla niego goszczenie w tych progach przyjaciół seminarium było ważne, potrzebne i napełniało radością. Jesteśmy też wielką rodziną, a najbliżsi chcą być razem także w niełatwych sytuacjach – dodaje ks. Wieteska.
W koszalińskim spotkaniu wzięło udział ponad 150 członków RPSK. W ubiegłym tygodniu podobne spotkanie również odbyło się na południu diecezji w Skrzatuszu.