Pieszo, po ciemku i w deszczu, a jednak coś ich ciągnie, żeby iść. – Ta pielgrzymka jest prowokująca – mówi ks. Mariusz Kałas, proboszcz parafii w Człopie.
W piątek o godz. 21 gromadzą się pod krzyżem przy kościele parafialnym w Człopie. Po odśpiewaniu Apelu Jasnogórskiego wyruszają w drogę. Pogoda nie ma znaczenia. Przyzwyczaili się już do tego, że nie jest najlepsza. – Tak się składa, że za każdym razem towarzyszy nam deszcz – mówi ks. Marcin Sypka, wikariusz, inicjator nocnej pieszej pielgrzymki do Skrzatusza, patrząc na krople deszczu jako na znak Bożego błogosławieństwa. Tak było również w nocy z 31 stycznia na 1 lutego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.