Jak być mężczyzną prawym w byciu ojcem, dziadkiem, kolegą z pracy zastanawiali się Rycerze Kolumba z Koszalina, Słupska, Sławna, Jastrowia, Łeby.
W murach koszalińskiego seminarium duchownego odbył się 8 lutego dzień skupienia Rycerzy Kolumba. Brać rycerska z diecezji po raz pierwszy spotkała się w ramach dnia skupienia w tak licznym gronie. Do Koszalina przybyło 40 rycerzy z Koszalina, Słupska, Sławna, Jastrowia, Łeby.
– Ta inicjatywa powstała z myślą o tym, by zgromadzić rycerzy z różnych rad w diecezji i nie tylko – mówi Bartosz Ilecki, Wielki Rycerz rady w Koszalinie. – Zależy nam, by możliwość integracji w naszym gronie mieli wszyscy, nie tylko delegaci, który biorą od czasu do czasu udział w szerszych konwencjach.
Jak dodaje, to okazja nie tylko do informowania innych o swoich działaniach, bo to udaje się Rycerzom Kolumba z różnych rad i stołów (jak nazywają swoje oddziały) za pośrednictwem internetu, ale przede wszystkim do rozmów o tym. - Jest to bardzo cenne, by dzielić się spostrzeżeniami i pomysłami, bo przecież nasza działalność charytatywna polega na organizowaniu różnych akcji - mówi Bartosz Ilecki o działaniach lokalnych, jak kwesta dla hospicjum albo restauracja zaniedbanych nagrobków, czy też odległych, jak budowa studni w Sudanie. - Potrzeby są ogromne. Pomagamy w różny sposób, gdzie tylko jest to możliwe - zapewnia.
Temat przewodni dnia, a była nim postać św. Józefa jako męża sprawiedliwego, podjął ks. dr Dariusz Wypych, dyrektor wydziału katechetycznego kurii biskupiej. Jak wyjaśniał, starotestamentalne wyjaśnienie znaczenie słowa "sprawiedliwy" oznacza człowieka, który wypełnia wolę Boga. W tę definicję doskonale wpisuje się św. Józef, człowiek całkowicie ukierunkowany na Boga. Natomiast dla współczesnego mężczyzny odczytanie Bożego planu jest według ks. Wypycha problemem. - To zakłada odwagę, najpierw tę polegającą na oddaniu swego czasu Bogu na słuchaniu Go, w tym na pozostawieniu spraw, które wydają się być najważniejsze, a jednak wymagają zdystansowania się - mówi duszpasterz. - Potem odwagą trzeba się wykazać na etapie wprowadzania Bożego planu w swoją codzienność - dodaje.
Dla Jerzego Łazarczyka, Wielkiego Rycerza rady słupskiej, bycie mężem sprawiedliwym oznacza nie poddawanie się presji środowiska. - Chodzi o to, by akcentować dobro poprzez modlitwę i uczynki. Podejmować trudne decyzje, nie bojąc się konsekwencji, własnych słabości czy nawet upadku - powiedział. Jak przyznaje, jest to trudne zarówno w życiu zawodowym, jak i rodzinnym: w byciu ojcem, dziadkiem, kolegą z pracy. - Wiele całkiem małych spraw wymaga od nas tego, by umieć się właściwie zachować, jak prawdziwy mężczyzna. To znaczy pokazywać, gdzie jest dobro i nie wycofywać się z tego - uważa.
Aby tych priorytetów nie zgubić, Rycerze Kolumba muszą się czasem zatrzymać. Takiej refleksji służą m.in. dni skupienia. - Musimy wyrywać się z codziennego, zbyt szybkiego życia i dostrzec to, co jest w naszym życiu najważniejsze - podsumowuje Bartosz Ilecki. - Praca zawodowa jest ważna, ale nie możemy przez nią zagubić duchowości. Naszym priorytetem jest przyjęcie Boga do serca - deklaruje.