Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Pamięć jest ważna

− Czy wierzyłem wtedy, że przeżyję? W głowie cały czas była nadzieja, ale tylu obok mnie ginęło. Dzisiaj młodzi nie są w stanie sobie tego wyobrazić. Nawet jeśli słuchają, to jak bajki – mówi uczestnik walk z 1945 roku.

Cmentarz Wojenny w Wałczu to jedna z największych takich nekropolii w kraju. Oficjalnie podaje się, że spoczywa tu 4390 polskich i 1638 radzieckich żołnierzy, których ciała ekshumowano z rejonu walk na Wale Pomorskim.

Józef Kwiatkowski na wałeckiej nekropolii wypatruje jednego nazwiska. – W Nadarzycach zmarł mi na rękach kolega, seria karabinowa przecięła go wpół. Szukałem jego grobu, ale nie mogę znaleźć. Może jest tutaj, w Wałczu – mówi 93-letni kombatant, jeden z ostatnich uczestników tamtych wydarzeń.

Żadnego zwiadu

Nie sposób dzisiaj ustalić, ilu zginęło i zostało rannych w walkach o przełamanie Wału Pomorskiego: 6 czy 14 tys.? Nie ulega jednak wątpliwości, że była to jedna z najcięższych batalii żołnierza polskiego na froncie wschodnim. Celem operacji było zdobycie silnego pasa niemieckich umocnień stałych i polowych tzw. Pommernstellung oraz utorowaniu sobie drogi do Pomorza i Bałtyku.

Pan Józef miał niecałe 18 lat, kiedy razem z 6. Dywizją Piechoty trafił na Wał Pomorski. – Maszerowaliśmy o głodzie, często w zamieci, w wysokim śniegu. Nie mieliśmy zupełnie rozeznania, nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. A zdobywać kazano nam z marszu. Żadnego zwiadu, tylko naprzód – wspomina. W ubiegłym roku przyjechał w te okolice z wnukami. Zajrzeli do Jastrowia i Nadarzyc. Na Wałcz nie starczyło już siły i czasu. Wspomina poległych kolegów. O tym, co przeżyli podczas walk, trudno opowiadać. − Czy wierzyłem wtedy, że przeżyję? W głowie cały czas była nadzieja, ale tylu obok mnie ginęło, kolega zmarł mi na rękach. Dzisiaj młodzi nie są w stanie sobie tego wyobrazić. Nawet jeśli słuchają, to jak bajki, która się nie zdarzyła – mówi. − Młodzi nie wierzą w to, co my im opowiadamy o wojnie. Ani w okupację, ani w łapanki, ani Holocaust, ani walki. Cieszy więc, że są i tacy młodzi ludzie, dla których pamięć o tym, co przeżyło nasze pokolenie, jest cały czas ważna – dodaje.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy