Stan chorych, którzy trafili do koszalińskiego szpitala z podejrzeniem o infekcję koronawirusem jest dobry, a działania szpitala prewencyjne - uspokaja rzecznik szpitala.
Na oddziale obserwacyjno-zakaźnym koszalińskiego szpitala przebywają dwie osoby, kobieta i mężczyzna, z podejrzeniem infekcji wywołanej przez koronawirusa.
Jak podaje Cezary Sołowij, rzecznik prasowy Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, stan obojga chorych lekarze oceniają jako co najmniej dobry, a działania podjęte przez szpital są prewencyjne, podjęte ze względów bezpieczeństwa sanitarno-epidemiologicznego.
Chorych przyjęto do szpitala w warunkach pełnej izolacji. Ostry reżim jest oparty na rekomendacjach ministra zdrowia oraz głównego inspektora sanitarnego. W przypadku tych chorych wynika on między innymi z tego, że w ciągu ostatnich kilkunastu dni przebywali oni za granicą, na terenach gdzie – zgodnie z mapą WHO – stwierdzono ogniska zakażenia koronawirusem – mężczyzna przebywał we Włoszech, kobieta w Izraelu. – Po zebraniu wywiadu ten czynnik był determinujący nasze działania i decyzję o hospitalizacji – mówi rzecznik.
Chorzy otrzymali właściwą pomoc. Pobrano od nich materiał genetyczny, który wysłano do certyfikowanych laboratoriów wyposażonych w narzędzia pozwalające ustalić, jakiego rodzaju wirus jest powodem infekcji.
– Obecnie czekamy na wyniki badań. Standardowy czas oczekiwania to 2–3 dni – wyjaśnia C. Sołowij. – Mamy nadzieję, że jutro lub pojutrze tę informację otrzymamy. Wówczas podejmiemy dalsze decyzje.
O sytuacji powiadomione zostały instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne i zarządzanie kryzysowe.