− Chcemy żyć wiarą. Marzy nam się, żeby o Panu Bogu rozmawiać w sklepie, żeby witać się po chrześcijańsku, mijając się na ulicy – mówią mieszkańcy niewielkiej wiejskiej parafii. Zakasali „duchowe” rękawy i wzięli się do pracy.
Kilkadziesiąt osób w poniedziałkowy wieczór w wiejskim kościele to nieczęsty widok. W dodatku, choć Msza św. już się skończyła, nikt nie wychodzi. Mimo chłodu z uwagą słuchają nauki proboszcza, a potem świadectwa zaproszonego gościa.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.