W dodatku niezmiernie fotogeniczny. Ma na imię Jurek i, jak zdradzają leśnicy, przywędrował do trzcianeckich lasów w poszukiwaniu… miłości.
Na tego okazałego osobnika natknął się leśnik z Nadleśnictwa Trzcianka. I nie omieszkał uwiecznić tego spotkania na zdjęciach. Jak się rychło okazało, kot ma obrożę z nadajnikiem, dzięki czemu szybko można było dowiedzieć się o nim więcej.
To samiec o imieniu Jurek. Przywędrował do trzcianeckich lasów za samicą o imieniu Nelly, która przebywa w okolicy. Osobniki jakiś czas temu zostały wypuszczone przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze, które prowadzi program odtworzenia rysiów na terenie północno-zachodniej Polski. Program reintrodukcji nizinnego podgatunku rysia prowadzi Dzika Zagroda w Jabłonowie koło Mirosławca.
- Bardzo się cieszymy, że nasze lasy spodobały się rysiom i będziemy mocno kibicować, żeby rysia rodzina się powiększyła – mówi Jacek Mierzejewski, który miał okazję spotkać się oko w oko z nowym mieszkańcem lasu.
Jest szansa, że rysia rodzina w trzcianeckich lasach się powiększy. Jacek Mierzejewski
- To bardzo płochliwe zwierzęta. Tego osobnika udało mi się zobaczyć prawdopodobnie dlatego, że wcześniej żył blisko ludzi. Miałem szczęście, że akurat spacerował sobie blisko drogi, którą przejeżdżałem. Nie uciekał, ale też specjalnie nie zamierzał nawiązywać kontaktu, więc ja go też nie chciałem denerwować. Wyciągnąłem tylko telefon komórkowy - opowiada leśnik, który ma wyjątkowe szczęście do niecodziennych spotkań.
- Tydzień wcześniej wracałem z córką z przedszkola i spotkałem łosia. Zatrzymałem się, łoś najpierw odbiegł nieco, ale po chwili podszedł zaciekawiony na