Przenieśli próby do internetu i przygotowują muzyczne wydarzenia, na które zapraszają, gdy skończy się pandemia.
Podobnie jak uczniowie, także artyści zmuszeni zostali do przeniesienia swojej działalności do świata wirtualnego. Nie chcąc tracić czasu, organizują zajęcia w sieci. Jak się okazuje, za pomocą wideoczatu da się przeprowadzić nawet zajęcia chóralne.
- Próbujemy się odnaleźć w niecodziennej rzeczywistości, jednocześnie mając nadzieję, że ta rzeczywistość szybko się zmieni. To niecodzienne wyzwanie i dla mnie, i dla chórzystów - przyznaje Paweł Mielcarek, dyrygent i kierownik artystyczny Białogardzkiego Chóru Kameralnego Bel Canto.
Od kilku dni razem z chórzystami próbują znaleźć optymalne warunki pracy w warunkach stanu epidemii.
- Wielu rzeczy nie da się zrobić: nie popracujemy nad emisją, nie usłyszymy współbrzmienia, ale możemy uczyć się zdalnie partii - tłumaczy dyrygent i przyznaje, że internetowe próby, choć przebiegają w dużo luźniejszej, domowej atmosferze, wcale nie są traktowane mniej poważnie. Tym bardziej, że dla białogardzkiego chóru ten rok jest wyjątkowy.
- Przygotowujemy się na jubileusz dziesięciolecia działalności. Na koniec roku przygotowujemy duże wydarzenie, ale szczegółów jeszcze nie chcę zdradzać. Za to mogę powiedzieć, że jeśli koronawirus pozwoli, w czerwcu będziemy brać udział w jubileuszowych uroczystościach pod figurą Matki Bożej w Domacynie, a w sierpniu damy koncert pieśni patriotycznych z okazji stulecia Bitwy Warszawskiej - zdradza Paweł Mielcarek.