Mszy Wieczerzy Pańskiej sprawowanej w Wielki Czwartek w kaplicy koszalińskiego Wyższego Seminarium Duchownego przewodniczył bp diecezjalny Edward Dajczak.
Ze względu na obowiązujące obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, diecezjalne obchody Triduum Paschalnego odbywają się bez udziału ludu.
Otwierającej je Mszy Wieczerzy Pańskiej sprawowanej w Wielki Czwartek w kaplicy koszalińskiego Wyższego Seminarium Duchownego przewodniczył bp diecezjalny Edward Dajczak. Uroczystość była dostępna dla szerokiego grona za pośrednictwem telewizji internetowej Dobre Media.
Do tej zdalnej obecności wiernych, odległych fizycznie wiele kilometrów od miejsca sprawowania liturgii, biskup Dajczak kilkakrotnie nawiązywał podczas homilii. Wskazywał na wartość tworzenia w ten sposób wspólnoty wiary, którą zbiera sam Duch Święty. Mówił o możliwości przeżywania chwili eucharystycznego przeistoczenia jako wejścia we wspólnotę z Bogiem, nawet wtedy, kiedy – ze względu na okoliczności – nie można przyjąć Eucharystycznego Ciała Chrystusa, ponieważ Bóg nie jest ograniczony i przychodzi do ludzkiego serca poruszonego łzami i tęsknotą za Nim, która jest miłością.
Na początku homilii bp Dajczak przywołał ewangeliczną scenę Ostatniej Wieczerzy obrazującą wyjątkową miłość Chrystusa do uczniów, których, jak mówił biskup, Jezus nie kocha miłością ogólną, ale jedyną i niepowtarzalną, a wyraża to w sposób dla nich niezrozumiały i zaskakujący.
Nawiązując do słów papieża Franciszka, bp Dajczak powiedział, że miłość Chrystusa nie jest zamykanym w dyskusjach pojęciem, ale że Pan chce ją ludziom pokazywać, chce dać im jej doświadczyć. Jezusową rewolucją jest ukazanie miłości jako służby.
- Gdyby Jezus miał określić wartość życia człowieka i szczyt jego możliwości, to jest to właśnie umiejętność i gotowość służby. W ewangelicznej hierarchii nikt nie stoi ponad tym, który służy innym. Można zbierać wszystko co się chce: posługi w kościele, stopnie, tytuły. Jezus mówi nam jednoznacznie: nie to jest na pierwszym miejscu - zaznaczył hierarcha.
Następnie wskazał, że zatrzymanie się wyłącznie na poziomie pojęć, jak często to czyni współczesny świat, jest zaciąganiem hamulca, co prowadzi do sprzeczek i zbędnych dyskusji. Taką postawę nazwał niewiarą. - To nie jest ewangeliczny poziom, to nie jest to, co przyniósł Jezus – mówił biskup dodając, że w prawdziwej, głębokiej wierze każdy zderzy się z innością Boga, z tym, że Bóg jest inny niż nam się wydawało.
Zwracając się do kapłanów ordynariusz koszalińsko-kołobrzeski podkreślił, że Eucharystia nigdy nie może pozostać jedynie czynnością liturgiczną. Ona osiąga pełnię, kiedy staje się miłością codzienną.
- Kiedy każdy z nas będzie mówił "bierzcie i jedzcie", trzeba – jak Jezus – dać życie. Inaczej słowa są ubogie, bo w nich nie ma nas. Eucharystia jest wspólnotą z Bogiem. Nie da się tylko wypowiadanymi słowami tej wspólnoty wypełniać – wtedy jest pusta. Pusta nami. Bo Bóg przychodzi, ale nas może nie być - przestrzegał hierarcha.
Wcześniej wskazał na wagę powołania kapłańskiego, dzięki któremu Chrystusowa ofiara jest uobecniana na ołtarzach. – Dzisiaj tylko dlatego będzie tutaj Pan, że wyciągniemy kapłańskie ręce i wezwiemy mocy Ducha Świętego, który z chleba czyni Eucharystię – powiedział.
Liturgię zakończyła suplikacja "Święty Boże". Transmisja kolejnych uroczystości diecezjalnych będzie dostępna na kanale TV Dobre Media: Liturgia Męki Pańskiej – piątek godz. 20; Wigilia Paschalna – sobota godz. 21.