Bezdomni, ubodzy i ci, którzy stracili pracę w ostatnim czasie, przybyli po pakiet śniadania wielkanocnego. Powitał ich bp Krzysztof Zadarko.
W poranek Niedzieli Wielkanocnej w kilku miejscach Słupska, przy kościołach oraz przy siedzibie Caritas, odbyło się śniadanie wielkanocne dla bezdomnych, ubogich, seniorów i potrzebujących wsparcia.
Przybyło ich w godz. 9-12 wielu. W czterech wyznaczonych punktach stawiło się kilkaset osób. Wolontariusze Caritas wraz z żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej wydali ponad 350 toreb ze świątecznymi potrawami. Wśród nich były jaja, żur, biała kiełbasa, bigos, sałatka, ciasto.
Na ulicy Niedziałkowskiego przy siedzibie Caritas potrzebujących powitał bp Krzysztof Zadarko, a następnie poprowadził modlitwę, pobłogosławił pokarmy świąteczne i złożył zebranym życzenia z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
– Jesteśmy zaskoczeni tym, jak wiele osób w tym trudnym czasie chciało skorzystać z naszej pomocy - mówi ks. Tomasz Roda, dyrektor Caritas diecezji. – To pokazuje, że w mieście jest sporo osób, które liczą na pomoc innych, szczególnie w tym trudnym czasie. Wśród chętnych byli nie tylko bezdomni czy ubodzy, ale też osoby, które straciły pracę w ostatnich dniach - dodaje.
Wydawanie jedzenia odbywało się z zachowaniem zaleceń bezpieczeństwa. Przybyli byli kierowani przez wolontariuszy i odbierali ze stołu zapakowany w torbę pakiet z wielkanocnym śniadaniem. Przestrzegano zasady bezpiecznego odstępu, korzystano z płynów dezynfekujących, rękawiczek, maseczek.
Obostrzenia epidemiczne nie są według dyrektora Caritas powodem do zaniedbywania gestów miłosierdzia. Przeciwnie. W tej nietypowej sytuacji należy szukać sposobów w docieraniu do osób, które są wykluczone przez biedę, bezdomność czy nawet życiową niezaradność. - Nasza miłość musi być autentyczna i kiedy patrzę na zaangażowanie wolontariuszy, to przekonuję się, że tak jest. Po prostu widać radość, która rozpiera ich serca z tego powodu, że niosą pomoc i choć namiastkę świątecznej atmosfery innym - mówi kapłan. - Żeby przygotować to śniadanie, wiele osób pracowało od kilku dni, a niektórzy dziś od godz. 5 rano - zaznacza.