Czciciele Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej dziękowali za łaski płynące z sanktuarium na Górze Chełmskiej i za błogosławieństwo św. Jana Pawła II, które ma wielką moc.
Na Górze Chełmskiej 31 maja, w dniu obchodów 29. rocznicy poświęcenia tutejszego sanktuarium, odbyła się Diecezjalna Pielgrzymka Apostolatu Pielgrzymującej Matki. Fragmenty homilii z uroczystej Mszy św., której przewodniczył bp Krzysztof Zadarko, można przeczytać TUTAJ.
Dla członków apostolatu, choć większość z nich łączyła się z pielgrzymami duchowo poprzez transmisję TV Dobre Media, spotkanie było ważnym wydarzeniem, bo z sanktuarium i z propagowanymi tu ideałami szensztackimi związali swoje życie.
Wśród pielgrzymów byli Beata i Leon, małżeństwo z Darłowa, którzy na Górze Chełmskiej bywają regularnie. Starają się tu przyjechać przynajmniej raz w miesiącu, każdego 18. dnia, by uczcić zawarcie Przymierza Miłości z Matką Bożą Trzykroć Przedziwną, a trwają w tym szensztackim dziele już 30 lat.
Tego dnia małżonkowie cieszyli się także z błogosławieństwa św. Jana Pawła II, który pobłogosławił to sanktuarium. A o mocy jego błogosławieństwa przekonali się przed prawie 30 laty. W 1991 r. uczestniczyli w IV pielgrzymce Ojca Świętego do ojczyzny, w Warszawie na Agrykoli. Papież pobłogosławił wówczas matkom spodziewającym się dziecka. Jak się niebawem okazało, pani Beata, choć jeszcze o tym nie wiedziała, również zaliczała się do tego grona. Dziś wraz z mężem oboje dostrzegają, że papieskie błogosławieństwo wciąż działa.
- Na Agrykoli Jan Paweł II, po modlitwie "Anioł Pański", powiedział takie słowa: "Matki w stanie błogosławionym, powiedzcie w przyszłości waszym dzieciom, że ja je błogosławiłem w waszych łonach" - wspomina wzruszona pani Beata. - Pomyślałam wtedy: "Boże, jak pięknie by było, gdybym i ja była tą matką". I okazało się, że byłam, już był w moim łonie nasz najstarszy syn Piotr. Widzimy moc tego papieskiego błogosławieństwa, to, jak Pan Bóg cały czas prowadzi naszego syna. To dla nas bardzo budujące.
Jak dodaje pan Leon, to Maryja przyprowadziła najpierw jego i żonę, a po latach także syna Piotra i jego żonę do głębszej relacji z Nią, właśnie w Przymierzu Miłości.
- To przymierze bardzo dużo nam daje - mówi pani Beata. - Każdy problem zanosimy do Maryi w bezgranicznym zaufaniu. Dzięki temu wola Boża jest nie tylko łatwiejsza do przyjęcia, ale przede wszystkim to Bóg rozwiązuje nasze sprawy. I to w taki w sposób, w jaki my nie potrafilibyśmy tego zrobić. Po prostu otwierają się wtedy kolejne drzwi, których my nawet nie dostrzegaliśmy.
Darłowianie zachęcają, by odwiedzać sanktuarium na Górze Chełmskiej. - Matka Boża rozdziela tutaj łaski. To piękne łaski zadomowienia, wewnętrznej przemiany i gorliwości apostolskiej. One się przejawiają potem w życiu codziennym, kiedy człowiek jest postawiony w różnych sytuacjach - zapewnia czcicielka Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. - Wszystko cedujemy na Maryję.
Jak wiele dobra płynie z Góry Chełmskiej, dostrzega s. Eligia Pawlisz, która posługuje tu od 11 lat. - Przez te lata ciągle na nowo odkrywam historię tej góry i jej przesłanie, które w średniowieczu tak pobudzało ruch pielgrzymkowy - mówi. - To także tutaj rozpoczęła się historia Koszalina, a szerzej mówiąc - historia chrześcijaństwa na Pomorzu. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w przestrzeni tej historii, gdy odnawiany jest kult maryjny. Od 1991 r. to miejsce nabrało nowego charakteru, stało się tym, do czego Bóg go od początku przeznaczył: by było miejscem świętym, gdzie rozbrzmiewa chwała Matki Bożej, a ludzie przybywają, by powierzać Jej swoje radości, troski i dziękczynienie.