O portowej przeszłości miasta, jego związkach z najsłynniejszym polskim majsterkowiczem Adamem Słodowym czy znikającym Fryderyku Wilhelmie można poczytać podczas spacerów po Koszalinie. To zaproszenie miejskich muzeów do poznawania przeszłości w niekonwencjonalny sposób.
Na małe tabliczki z często humorystycznymi historyjkami można się natknąć w różnych puntach centrum miasta.
- To lekkie, czasami zabawne historie, które niekoniecznie trafiają do podręczników, ale mogą być bardzo ciekawe - przyznaje Bogna Buziałkowska z Muzeum w Koszalinie, które razem z Muzeum Obrony Przeciwlotniczej prowadzi społeczną akcję "Muzea Wylogowane".
Tabliczki nie wpiszą się na stałe w przestrzeń miejską, więc trzeba się pospieszyć z ich odnajdywaniem.
- Zapraszamy mieszkańców do spacerowania, wychodzenia z domów, a nasze tablice informacyjne mają w tym trudnym czasie wywoływać uśmiech na twarzach przechodniów, zainteresować ich trochę historią i miastem - dodaje.
Drugim celem jest zapraszanie koszalinian do opowiadania swoich historii. Wystarczy napisać własną historię dotyczącą Koszalina i opublikować ją w grupie Muzea Wylogowane na portalu społecznościowym.
O tym, jak długo potrwa projekt, zdecyduje wytrzymałość tabliczek oraz zainteresowanie projektem odbiorców. - Jeśli będą pojawiać się nowe, ciekawe historie, będziemy umieszczać je w przestrzeni miejskiej. Chcemy tez dotrzeć do nieco młodszych mieszkańców, którzy mogą opowiedzieć o latach 90. ubiegłego wieku. To też już jest historia, która za chwilę uleci, zostanie zapomniana - zaprasza Bogna Buziałkowska.