Chwycili za wiosła i popłynęli po śladach świętego papieża po Rurzycy. W ten sposób uczcili setną rocznicę chrztu Karola Wojtyły.
Majowe plany kajakarzom pokrzyżowała pandemia. – Zamierzaliśmy uczcić urodziny papieża, ale sytuacja nie pozwoliła zorganizować tak dużego wydarzenia. Nie chcieliśmy jednak z niego rezygnować i uznaliśmy, że setna rocznica chrztu jest równie warta zauważenia – wyjaśnia ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży. A najlepszym do tego miejscem jest jeden z licznych kajakowych szlaków, które przemierzał z przyjaciółmi kardynał Wojtyła. – Człowiek planuje, a Pan Bóg pisze swoje scenariusze – śmieje się ks. Dariusz Leśniewski, wikariusz z pobliskiej Tarnówki. – Myślałem o tym, jak Karol Wojtyła, dopływając tutaj, na Wrzosy, pewnie planował dalszą drogę do Piły, a może i kolejne spływy ze studentami. Zamiast jednak spłynąć rzeką, „wypłynął” stąd do Rzymu na konklawe, podczas którego wybrano papieża Jana Pawła I. Jak wiemy, wkrótce odbyło się kolejne – tłumaczy komandor spływu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.