Z tańcem bywa różnie, z przyczajką – po krótkim szkoleniu stadionowym – dają sobie radę nawet babcie. Nie trzeba dużo, żeby po osiedlu niósł się gromki okrzyk: „Jezus Chrystus!”.
Kolejne dni spędzają gdzie indziej. Robią desant na wsie i miasteczka, rozstawiają sprzęt nagłaśniający między blokami, na placach i skwerach. Zapraszają dzieci do zabawy, a dzięki nim docierają i do rodziców. – Próbujemy zrobić mały raban poprzez zabawy, muzykę, krótkie katechezy. Najbardziej uwagę przykuwają scenki teatralne. Kiedy człowiek nie przyjdzie posłuchać kazania do kościoła, kazanie musi iść do niego, na jego podwórko – tłumaczy ks. Bartłomiej Przybylski, moderator wspólnoty Pustynia Miast.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.