Sześćdziesięciolatek z Lubartowa promuje ideę krwiodawstwa. Dziś namawiał na oddawanie krwi mieszkańców Kępic.
Janusz Kobyłka z Lubartowa po raz trzeci jedzie przez Polskę z przesłaniem. – Oddając, honorowo krew, stajesz się jedną z osób, która może przyczynić się do uratowania komuś życia – namawia wszystkich napotkanych na szlaku o kształcie serca, mierzącym 2,5 tys. km długości.
3 lipca wyruszył w charytatywny rajd po Polsce, by przekonywać rodaków do oddawania krwi. Na jego trasie znalazły się Kępice, gdzie dotarł 20 lipca.
– Marzy mi się, aby każdy z nas chociaż raz w życiu oddał krew. Moim zadaniem jest przekonywanie innych, aby nie bali się oddawania krwi, żeby spróbowali, a tym samym pomogli potrzebującym – powiedział Janusz Kobyłka podczas spotkania z wiceburmistrzem Maciejem Chaberskim w Urzędzie Miejskim w Kępicach. Tego dnia odwiedził także kępicki Klub Honorowych Dawców Krwi.
– Krew jest ważna. Ale pamiętajmy, że osocze krwi ma też ogromne znaczenie. Szczególnie teraz, gdy jest szansa na lek z osocza ozdrowieńców – przekonuje propagator krwiodawstwa.
Z Kępic w dalszą trasę kolarz ruszył do Bytowa. W poprzednich latach podjął podobne wyzwania: w 2018 roku pojechał
Janusz Kobyłka jest pasjonatem kolarstwa. W rodzinnym Lubartowie działa w PCK, pomaga osobom starszym w drobnych naprawach, remoncie mieszkań.