Rodzina, przyjaciele i mieszkańcy Szczecinka pożegnali Marię Pietras, społecznika i działaczkę katolicką.
W kościele Miłosierdzia Bożego zgromadzeni dziękowali Bogu za dar jej życia i wszystkie dzieła, które były jej udziałem.
- „Nikt z nas nie żyje dla siebie”. Często nie wiemy, na ile słowa św. Pawła opisują czyjeś konkretne życie, ale bywa i tak, że nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Maria nie żyła dla siebie. Jakby ktoś poprosił mnie o danie przykładu katolika zaangażowanego, to pewnie ona byłaby na początku takiej listy. Żyła dla Boga nie tylko w głębi swojego serca, chociaż na pewno też, bo stamtąd czerpała siłę. Ale żyła dla Boga także w różnych sprawach Kościoła i społeczeństwa - mówił w kazaniu ks. Jacek Lewiński, szczecinecki dziekan i proboszcz parafii Mariackiej, w której Maria Pietras stała na czele parafialnego oddziału Akcji Katolickiej.
Ale nie tylko w tym stowarzyszeniu realizowała swoje powołanie do służby Bogu i bliźnim. Jej wiara ożywiała się we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym, angażowała się w przedsięwzięcia Szkoły Nowej Ewangelizacji, aktywizowała szczecineckie parafie - rodzinną Mariacką, potem św. Krzysztofa i Miłosierdzia Bożego, aktywnie działała w Stowarzyszeniu „Civitas Christiana”.
Msza św. pogrzebowa w kościele Miłosierdzia Bożego w Szczecinku. Karolina Pawłowska /Foto Gość- Jej śmierć pogrążyła w smutku nie tylko Rodzinę, ale również nas, którzy przez lata czerpaliśmy od Niej tak wiele. Jej wiara napełniała nas nadzieją, Jej słowa koiły smutki i niepokoje, dodawały odwagi, a Jej uśmiech wprowadzał pokój. Maria wszystkie swe siły oddawała Rodzinie, tej pierwszej, i tej drugiej zwanej Kościołem, angażując się w wiele dzieł Bożych. Miała szczególny kult do aniołów, ich opiece powierzała różne dzieła, prosząc o pomoc, o skruszenie i otwarcie ludzkich serc na dany problem. I sama jak ten dobry anioł przychodziła zawsze tam, gdzie właśnie potrzebna była modlitwa, dobra rada, wsparcie, słowa otuchy i pokrzepienie wiarą, którą wszędzie się dzieliła - wspomina zmarłą Krystyna Czajka-Opanowicz, przewodnicząca szczecineckiego oddziału Civitas Christiana.
Ks. Jacek Lewiński nie ma wątpliwości, skąd czerpała siły i niespożytą energię, z którą działała niemal do ostatnich dni.
- Jej zaangażowanie nie było powierzchowne. Ostatecznie chodziło o to, że Bóg, że życie wieczne. Nawet jeśli nie nazywała tego wprost, mówiła o własnym doświadczeniu życia z Bogiem. Stamtąd czerpała siłę: z przyjaźni z Jezusem. Znała naszego Pana - mówi duszpasterz.
Maria Pietras zmarła 19 lipca w wieku 74 lat. Spoczęła na szczecineckim cmentarzu.