W cieniu dębu, przy polnej drodze stanęła figura z kosturem i przewieszoną przez ramię torbą. To dar pątników wędrujących pomorskim Camino.
Niewielka wieś Karsinka to jeden z przystanków na Pomorskiej Drodze św. Jakuba wiodącej od Kretyngi na Litwie do Rostocku w Niemczech i dalej – do grobu apostoła w Hiszpanii.
– Ten szlak to wielki dar i łaska dla nas. Nie każdy może pozwolić sobie na wyprawę do Santiago de Compostela, ale każdy może wyruszyć na Camino. Właściwie wystarczy wyjść z domu – przyznaje Elżbieta Rosiak, inicjatorka ustawienia kapliczki ze świętym. Do jej ufundowania namówiła kolegów z Gdańskiego Klubu Przyjaciół Pomorskiej Drogi Świętego Jakuba, z którymi od 7 lat przemierza drogi i dróżki oznaczone żółtą muszlą.
– Spotkaliśmy się na pielgrzymce inaugurującej pomorską drogę i znalazłam na Camino to, czego od dawna szukałam. Pierwszą tę pielgrzymkę nazwałam: „Usta milczą, dusza śpiewa”. Radość wypełniała mnie od środka. To radość spotykania Pana Boga w pięknie przyrody i napotkanych po drodze ludziach, którzy otwierają gościnnie drzwi domów i serca. Tą figurą w pewien sposób oddajemy to, co otrzymaliśmy – tłumaczy mieszkanka podbiesowickiej Kawki.
Święty Jakub i Święte Góry
Drogi św. Jakuba to ponad tysiącletni trakt pątniczy wiodący z rożnych stron Europy do grobu św. Jakuba Apostoła w hiszpańskiej Galicji. Odnalezione na Pomorzu tysiącletnie ślady peregrynacji do Santiago de Compostela dały impuls odtwarzaniu Pomorskiej Drogi, która zaczyna się w litewskiej Kretyndze, by przez Kaliningrad, Elbląg, Gdańsk, Lębork, Sławno, Darłowo, Koszalin, Kołobrzeg, Białogard, Kamień Pomorski, Wolin, Szczecin, Świnoujście połączyć się z niemiecką Via Baltica, a w Rostocku z Via Scandynavia, by już razem biec do Hiszpanii.
Poświęcenie figury poprzedziła Msza św. polowa. Karolina Pawłowska /Foto GośćNa uroczyste pobłogosławienie kapliczki 40 pątników przyszło z oddalonej o kilkanaście kilometrów franciszkańskiej pustelni usytuowanej na szczycie uznawanego przez wieki za miejsce święte wzniesienia.
– Pomorski szlak wiedzie przez trzy Święte Góry Pomorza. To nie lada atrakcja i warto ją na nowo odkrywać. Oprócz tych wyjątkowych miejsc na szlaku jest jeszcze Słowiński Park Narodowy, piękne, choć trudne dla wędrowców malownicze wąwozy w okolicach Elbląga, ale i wiele takich pięknych odcinków jak ten, kiedy pachnie lasem i szumi zbożem – zachwala Tadeusz Krawczyk, przewodnik , znakarz i wiceprezes słupskiego oddziału PTTK. Od samego początku towarzyszy powstaniu Pomorskiej Drogi św. Jakuba, kiedy to króciutki lęborski odcinek zamienił się w liczący
– To gratka i dla turystów, i dla pielgrzymów, którzy szukają nie tyle atrakcji, co doznań duchowych. Na pomorskim szlaku można spotkać Pana Boga i nie jest to slogan reklamowy – uśmiecha się piechur.
Taki gość
Lucyna Stubińska to doświadczona pątniczka z różnych szlaków jakubowych wiodących przez Polskę, ale i na pomorskim Camino można często ją spotkać.
– Mieszkam w Żukowie, przez które biegnie Pomorska Droga Świętego Jakuba, wystarczy więc, że wyjdę z domu i jestem na Camino. Bardzo często z tego korzystamy. W ostatnich dniach wędrowałyśmy drogą pelplińską, w ubiegłym roku – człuchowską. Ten odcinek z Polanowa do Wyszewa szłam 6 lat temu i cieszę się, że wróciłam na niego z okazji takiego pięknego wydarzenia – mówi.
– Ta droga potrzebuje fanów. Najtrudniejszą sprawą są noclegi: nie ma pielgrzymów, bo nie ma noclegów, a nie ma noclegów, bo nie ma pielgrzymów. Takie inicjatywy z pewnością pomogą w promocji szlaku – dodaje Ania Korzeniowska z Gdańska.
Na uroczystości nie zabrakło też samych mieszkańców Karsinki, którzy nie ukrywają zadowolenia z obecności świętego wśród owsianych kłosów. W znalezieniu odpowiedniego miejsca pomogła rodzina inicjatorki przedsięwzięcia.
– Święty Jakub to jest dopiero gość! Wielka radość dla całej naszej rodziny i dla całej wsi – cieszy się Zbigniew Góralski. – Proszę spojrzeć na ten kamień – mówi, wskazując na płaski głaz, na którym stanął apostoł. – Jakby czekał na tę figurę od 40 lat. Idealnie pasuje. Wiele lat temu pomagał go wydobyć z ziemi sąsiad, Jan Stec. Szkoda, że nie doczekał poświęcenia figury, zmarł w niedzielę. Cieszy za to, jak wiele osób otworzyło serce na ten pomysł, nikt nie odmówił pomocy – dodaje.
Wydeptujcie błogosławieństwo!
Inicjatywa ustawienia figury na szlaku wpisuje się w akcję 500 kapliczek na 500. rocznicę reformacji zainicjowanej przez o. Janusza Jędryszka. Pustelnik ze Świętej Góry Polanowskiej chciałby, żeby pomorski krajobraz, z którego po wprowadzeniu reformacji na setki lat zniknęły ślady kultu świętych, na nowo stał się katolicki. Kapliczka na drodze wiodącej z Polanowa do Wyszewa otrzymała numer 45.
– Ta ziemia była dwakroć przeklęta. Podczas reformacji, gdy siłą wprowadzono nową religię, niszczono wszystko, co katolickie: figury, obrazy, sanktuaria maryjne i zakony. Drugi raz po II wojnie światowej, gdy miejscowa ludność została siłą przesiedlana, przeklinała obcą ziemię, ale również Polacy, którzy potracili ziemię na Kresach, to robili. Czas żeby ta ziemia stała się błogosławiona: przez waszą wiarę i modlitwę, przez sanktuaria, kapliczki i figury na rozdrożach przy domach – mówił franciszkanin podczas Mszy św. i zachęcał pątników jakubowych: – Pielgrzymujcie! Wydeptujcie błogosławieństwo dla tej ziemi!