Dziś takie pieśni nieczęsto się słyszy. Tym bardziej w przestrzeni miejskiej, na skwerze, w parku, przy markecie. Warsztaty w Bornem Sulinowie to zaproszenie do poznawania tego, co zniknęło.
Jak zawsze to dzieci są najodważniejsze. Podchodzą bliżej, słuchają, podchwytują melodię. Starsi rzadko decydują się podejść do rozśpiewanej grupki, choć i tacy się zdarzają. – Zatrzymał się jakiś pan, posłuchał, zaklaskał. Dwie dziewczyny też przystanęły na dłuższy czas. Szkoda, że się nie odważyły. Po to właśnie śpiewamy w plenerze, żeby ludzi oswajać z dawnymi pieśniami. I z samym śpiewaniem. Słyszy nas wielu ludzi i przekonuje się, że pieśni ludowe są zachwycające, pięknie wykonywane, niosące wiele emocji – mówi Alina Karolewicz, która prowadzi otwarte warsztaty w Bornem Sulinowie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.