Zakończyła się tegoroczna edycja kursu dla ceremoniarza parafialnego. Z propozycji skorzystało 20 ministrantów z diecezji.
Ostatni z trzech weekendowych zjazdów odbył się w Ośrodku Caritas pw. Aniołów Stróżów w Kołobrzegu. Uroczyste błogosławieństwo nowych ceremoniarzy miało natomiast miejsce 9 sierpnia w kołobrzeskiej bazylice. Liturgii przewodniczył ks. Andrzej Pawłowski.
- Pandemia pokrzyżowała nam trochę plany, ponieważ pierwotnie zakończenie kursu miało odbyć się w maju. Cieszę się, że chłopcy nie zrezygnowali i chcieli kontynuować zajęcia w czasie wakacyjnym - mówi ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży, odpowiedzialny za kurs.
Podczas trzech weekendów kandydaci na ceremoniarzy brali udział w zajęciach prowadzonych m.in. przez kleryków z koszalińskiego seminarium oraz księży, którzy pracują jako kapelani biskupów. Oprócz zajęć teoretycznych i praktycznych dotyczących liturgii, kurs stał się także okazją do formacji duchowej oraz do wspólnego wypoczynku w gronie ministranckim.
Zajęcia praktyczne. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćKurs zakończył się egzaminem. - Chcieliśmy w ten sposób sprawdzić, na ile uczestnicy przyswoili sobie wiedzę i umiejętności zdobyte podczas zajęć. Muszę przyznać, że przyjechali tu ministranci naprawdę zaangażowani. Mam nadzieję, że jako ceremoniarze jeszcze lepiej pomogą w swoich parafiach, tzn. będą w stanie przygotować uroczystą liturgię, ale także staną się swego rodzaju animatorami liturgicznymi dla młodszych kolegów - zaznacza ks. Zaniewski.
- Sprowadziła mnie tu miłość do liturgii - mówi Mateusz Huńko z Wałcza. - Jestem ministrantem dość długo, bo od 12 lat. Zdaję sobie sprawę z tego, że wciąż mogę się czegoś nauczyć. Kocham liturgię, czyli interesuję się nią, fascynuje mnie ona, chcę się o niej dowiadywać więcej. Nie minęło mi to po 12 latach. Dalej to czuję - dodaje nowy ceremoniarz.
- Mnie na kurs przyciągnęła możliwość rozwoju duchowego. Ministrantura bardzo dużo mi daje. Jakiś czas temu chciałem odejść do Kościoła, ponieważ przeżywałem trudną życiową sytuację. Nawet na jakiś czas zostawiłem ministranturę. Potem wróciłem i wiem, że to pozwoliło mi się odnaleźć i nie zejść na złą drogę - przyznaje Tomasz Skrzypiec z parafii w Duninowie.
- Zależy mi, żeby liturgia była jeszcze piękniejsza. Chcę Panu Bogu na Eucharystii oddać wszystko, co tylko mogę, poświęcić się całkowicie. Jeśli Bóg jest dla nas ważny, to przecież chcemy zrobić wszystko jak najlepiej i jak najpiękniej. Z kolei piękno liturgii może też pomóc innym w dobrym przeżywaniu wiary - uważa Konrad z Bornego Sulinowa.
- Chcę dobrze wypełniać obowiązki ministranta oraz bardziej oddać się Panu Bogu. Poza tym przy okazji takiego kursu dobre jest też spotkanie się z innymi ministrantami - podsumowuje Jan Garzyński z parafii w Suliszewie.
Planowana jest kolejna edycja kursu dla ceremoniarza parafialnego.