Na Świętej Górze razem z bp. Krzysztofem Włodarczykiem wierni celebrowali tajemnicę zaśnięcia i chwały Maryi. Ukoronowaniem wieczornych uroczystości w wigilię Wniebowzięcia NMP była Msza św. sprawowana w polanowskim kościele.
Wieczorne misterium rozpoczęło się celebracją na Świętej Górze Polanowskiej, gdzie wierni uczcili Matkę Bożą starożytnym hymnem. Po odśpiewaniu Akatystu, razem z figurą Maryi zeszli w procesji do polanowskiego kościoła, gdzie sprawowana była Msza św. kończąca obchody wigilii uroczystości. Eucharystii przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk.
Jak podkreślał w homilii, wniebowzięcie Maryi nie oznacza rozstania i oddalenia.
– To nie jest święto Jej oddalenia od nas, ale święto naszej bliskości, bo Ona nieustannie wspiera nas i nasze dążenie do nieba. Doświadczamy prawdy wiary, że dzięki wniebowzięciu budujemy bliską relację – mówił.
Hierarcha przywołał historię, którą podzielił się z nim jeden z kapłanów.
– Miał on zwyczaj nawiedzania niewielkich kościołów, które mijał po drodze. Raz trafił do położonej na wzgórzu małej świątyni, wszedł przez otwarte drzwi i w półmroku klęknął w ostatnich ławkach. Dostrzegł, że ktoś jeszcze modli się z przodu kościoła. Zaintrygowany modlitewnym skupieniem postaci był ciekaw, kto to może być. Postanowił więc poczekać, żeby się przekonać, gdy będzie ona wychodzić z kościoła. W końcu zniecierpliwiony ruszył w jej kierunku. Ku swemu zdumieniu zobaczył, że to figura klęczącej Maryi ustawiona przed ławkami. Pomyślał wtedy z radością: Jest nadzieja! Maryja jest po naszej stronie! – mówił bp Włodarczyk.
– Pierwsza chrześcijanka, która nas prowadzi, wskazuje kierunek. Dzisiaj – do nieba. Nieustannie podprowadza nas do Chrystusa, a przez Niego do życia wiecznego. Jest po naszej stronie, modli się z nami i za nas. Dzisiaj chcemy dziękować za Jej niepowtarzalną rolę w Bożym planie zbawienia człowieka i za nieustanną bliskość, którą nam daje – dodał.