Klasycystyczny zabytek po gruntownej renowacji jest nie tylko ozdobą kościoła w Dobrowie, ale również lekcją pomorskiej historii.
Dobrowscy parafianie nie kryli zachwytu, gdy dotychczas nadgryziony zębem czasu element wyposażenia kościoła wrócił z pracowni prof. Elżbiety Szmit-Naud. Czuła konserwatorska opieka pozwoliła w pełni docenić oryginalność i urodę zabytku.
- Ambona należy do rzadkich zachowanych przykładów wyposażenia kościoła z epoki klasycyzmu. O jej oryginalności i szczególnej wartości dodatkowo stanowią sylwetowe portrety fundatorów kościoła - przyznaje toruńska konserwator.
Kościół w Dobrowie powstał jako przypałacowa kaplica pomorskiego rodu von Kleistów.
Na jego oryginalny snycerski wystrój, spójnie klasycystyczny, składały się ażurowa zachodnia przegroda i drewniana ambona, która wówczas znajdowała się w ołtarzu i służyła ewangelickiej liturgii. Z biegiem lat piękno zabytków ginęło pod warstwami kolejnych przemalowań i w wyniku braku właściwej konserwacji.
Najprawdopodobniej w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy to świątynia stała się kościołem parafialnym dobrowskiej wspólnoty, ambona została odłączona od ołtarza. Potem, ustawiona bezpośrednio na podłodze, pełniła funkcję lektorium.
- Zasadniczą dekorację ambony stanowią medaliony w wieńcach laurowych. Najbardziej interesujące z ikonograficznego i historycznego punktu widzenia są umieszczone w nich przedstawienia. Nie są to postaci ewangelistów, ale portrety fundatorów kaplicy, co podkreśla jej prywatny charakter - zauważa prof. Elżbieta Szmit-Naud.
Mogą również stać się przyczynkiem do przywołania historii dobrowskiego kościoła i losów pomorskich rodów.
Na ambonie sportretowano pięcioro członków rodziny von Kleist. Fundatorowi świątyni, Otto Bogislaffowi towarzyszy jego małżonka Antoinetta Josephine z Podewilsów oraz trójka dzieci: Friedrich Willhelm Otto, Carl August Bogislaff i Ottilie Antonie Elisabeth Friderike.
Wiek potomstwa oraz brak najmłodszej córki pozwalają jednoznacznie określić czas powstania ambony, a zarazem ołtarza na 1793 r.
Koszt renowacji wyniósł 15 tys. zł. Jak podkreśla proboszcz dobrowskiej wspólnoty, kwotę tę w całości zebrali parafianie. To spore obciążenie dla niewielkiej wspólnoty, więc tym bardziej cieszą się z uzyskanego efektu.
Odnowiona ambona otrzymała też nową funkcję.
- Żeby wyeksponować jej piękno i znaczenie, po uzgodnieniu z konserwatorem zabytków, postanowiliśmy umieścić ją w centrum świątyni jako podstawę ołtarza eucharystycznego – mówi ks. Rafał Stasiejko, wskazując na postacie rodziny fundatorów. - To tez podkreślenie roli naszych poprzedników modlących się w tym kościele, pamięci o nich. Tym bardziej, że cała ta piątka spoczywa pod posadzką naszej świątyni - dodaje duszpasterz.