Mszą św. dziękczynną uczczono w Koszalinie 40. rocznicę powstania NSZZ Solidarność i podpisania Porozumień Sierpniowych.
Liturgii w koszalińskiej katedrze przewodniczył bp Krzysztof Zadarko. Obecni byli przedstawiciele władz, NSZZ Solidarność, poczty sztandarowe.
Na początku homilii biskup podkreślił znaczenie sierpnia jako miesiąca "Solidarności", a przede wszystkim solidarności narodu, który złożył niezwykłe świadectwo zwycięskiej walki dobra ze złem, co należy uznać za jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Polski.
W tym miejscu biskup Zadarko nawiązał do aktualnych wydarzeń w regionie – protestów Białorusinów wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki. – Kiedy patrzymy, jak naród białoruski walczy o godność i wolność człowieka, z naszych serc spontanicznie wydobywa się słowo "solidarność". Solidarnie to znaczy być razem z nimi złączonym duchowo w zmaganiu o wolność, które było i naszym doświadczeniem 40 lat temu – powiedział.
Przypominając, że polski jubileusz odnosi się nie tylko do struktur NSZZ "Solidarność", ale najpierw do ruchu społecznego, który powstał w narodzie, biskup podkreślił inspirującą wówczas Polaków rolę św. Jana Pawła II, który wołał "aby zstąpił Duch i odnowił oblicze tej ziemi". – Ta odnowa ma swój ważny rozdział na Wybrzeżu, w Gdańsku, ale też w Szczecinie, Jastrzębiu, Radomiu, wszędzie tam, gdzie ludzie naraz poczuli niezwykłe pragnienie wolności – wskazywał kaznodzieja.
Tych przemian społecznych i ustrojowych nie można zrozumieć bez kontekstu Krzyża Chrystusowego. – Najbardziej było to widoczne w Stoczni Gdańskiej, kiedy na bramie pojawił się obraz Jana Pawła II i Matki Bożej Częstochowskiej, a za bramami, w zakładach pracy stanęły ołtarze, na których odprawiano Msze św. i ustawiały się kolejki do spowiedzi św. – przypominał obrazy sprzed 4 dekad bp Zadarko.
Podkreślił, że związek ruchu społecznego, a potem związku zawodowego "Solidarność" z Krzyżem, Ewangelią, Kościołem, jest specyficznie polski, co niestety, po 40. latach przestaje być oczywiste dla wszystkich. Co więcej, konsumując dziś owoce tamtych wydarzeń, tracimy chrześcijański rys wolności wywalczonej ogromnym wysiłkiem. Jak stwierdził bp Zadarko za św. Janem Pawłem II, ów wysiłek uzdrawiania ludzkiej pracy, dzięki któremu człowiek może odzyskać zniszczoną przez system komunistyczny godność, jest kluczem do zrozumienia ówczesnych przemian społecznych i ustrojowych.
Biskup namawiał, żeby po dekadach nie porzucać Bożej optyki, lecz przeciwnie – dążyć do Bożych ideałów. Są nimi: przemiana myślenia ludzkiego na szukanie tego, co podoba się Bogu, porzucenie pokusy sukcesu na rzecz logiki Krzyża oraz preferencję solidarności ponad walkę, o czym w 1987 r. na Zaspie nauczał Jan Paweł II. – Program walki nie może stanąć ponad programem solidarności. Ale niestety, tak się obecnie dzieje – mówił bp Zadarko. - Niech Bóg nas broni, żebyśmy pozostali tylko przy ludzkim myśleniu. Trzeba przestać sobie skakać do gardeł i przestać obrzucać się epitetem "moher" albo "zdrajca". Bo to nie są tylko symbole czy retoryka w publicznych debatach, ale stały się one opisem rzeczywistości, która jest całkowicie przeciwna wołaniu św. Jana Pawła II – chyba duchowego przywódcy całego ruchu "Solidarności". A także jest przeciwna temu, czego uczył bł. ks. Jerzy Popiełuszko, by nie dać się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężać.
Po uroczystości kościelnej delegacje złożyły wiązanki kwiatów pod pomnikiem św. Jana Pawła II, a następnie przeszły pod tablicę na ścianie dworca PKP upamiętniającą kolejarzy Jana Grobelnego i Piotra Mazura. Tu uhonorować pamięć koszalinian, którzy w geście solidarności ze strajkującymi w Stoczni Gdańskiej, zatrzymali w Koszalinie pociąg.