Rozpoczęły się od spotkania z Jerzym Giebułtowskim, słupszczaninem, historykiem, wydawcą, wybitnym tłumaczem literatury historycznej, który na swoim koncie ma przekłady najważniejszych książek dotyczących Zagłady.
W Ośrodku Teatralnym Rondo w rozmowie z Jolantą Krawczykiewicz gość spotkania opowiadał m.in. o przekładzie monumentalnej pracy Raula Hilberga "Zagłada Żydów europejskich".
- Co to jest zagłada? Nie chodzi tutaj o samą fizyczną eksterminację, ale o to, co widzimy na tym zdjęciu - mówi Jerzy Giebułtowski, pokazując fotografię ukazującą morze zrównanych z ziemią gruzów otaczających kościół św. Augustyna - teren warszawskiego getta.
- Chodziło nie tylko o fizyczne zniszczenie ludzi, ale starcie po nich wszelkiego śladu materialnego, upadek żydowskiej cywilizacji, śmierć języka, zanik kultury. Badając kilometry niemieckich dokumentów urzędowych, Hilberg kreśli obraz biurokratycznej machiny, która do tego doprowadziła, nadając jej nazwiska konkretnych ludzi na wszystkich jej szczeblach – dodaje tłumacz.
Trzytomowa praca Hilberga uznawana jest za najważniejsze dzieło dotyczące Holocaustu. Ma także swoich krytyków.
- Większość krytyków nie przeczytała pierwszego zdania książki: "To nie jest książka o Żydach. To książka o ludziach, którzy dokonali zagłady Żydów. Niewiele będzie w niej o ofiarach. Skupiłem się na sprawcach" - pisze Hilberg. Konstanty Gebert trafnie zauważył, że Hilberg nie napisał książki o historii żydowskiej, tylko o historii Niemców, która przydarzyła się Żydom – mówi Jerzy Giebułtowski.
- Chodziło nie tylko o fizyczne zniszczenie ludzi, ale starcie po nich wszelkiego śladu materialnego, upadek żydowskiej cywilizacji, śmierć języka, zanik kultury - wyjaśniał tłumacz "Zagłady Żydów europejskich". Karolina Pawłowska /Foto GośćPrzyznaje, że historykowi zależało szczególnie na dwóch przekładach dzieła: polskim i izraelskim. W Izraelu książka ukazała się w 2012 r., po polsku – pół wieku od pierwszego anglojęzycznego wydania książki - w 2014 r. nakładem Piotra Stefaniuka, politologa i przedsiębiorcy, prezesa Fundacji Wydawnictwo Naukowe TEXTURA, który zebrał zespół i umożliwił mu pracę nad polskim wydaniem opus magnum Hilberga.
Autor niemal do ostatnich swoich dni uczestniczył w przygotowaniu polskiego przekładu. Odbiorcą najprawdopodobniej ostatniej wysłanej przez historyka wiadomości był Jerzy Giełbutowski.
- To fax, w którym ustalamy z Raulem Hilbergiem brzmienie polskiego tytułu. Dziękuje w nim też za wyłapanie błędu dotyczącego podanego przez niego obszaru getta warszawskiego. Na drugi dzień Hilberg trafił do szpitala i niedługo potem zmarł. Interesował się każdym szczegółem i był gotowy odpowiadać na każde pytanie. Ten fax pokazuje, jak mogłaby wyglądać ta współpraca - przyznaje Jerzy Giełbutowiski.
Słupski Ośrodek Kultury, wraz z partnerami społecznymi oraz instytucjonalnymi, organizuje kilkudniowe spotkania z kulturą żydowską od 18 lat. Przyjmują one bardzo różnorodne formy - od debat i wykładów, poprzez pokazy filmowe, warsztaty muzyczne, kulinarne, etnograficzne, aż po koncerty i inscenizacje teatralne. Festiwal zapoznaje słupszczan z dziejami kultury żydowskiej w Polsce i na świecie. Skupia się na relacjach między Polakami i polskimi Żydami, na jasnych i ciemnych stronach wspólnej historii.
- Nie zatrzymujemy się jednak wyłącznie na historii, ale patrzymy w przyszłość. Znajdujemy się w szczególnym dla tego miejscu. Jesteśmy w budynku, gdzie mieściła się kaplica ewangelicko-augsburska. Tuż obok stała synagoga. Podczas Nocy Kryształowej strażacy uniemożliwiali Żydom ratowanie płonącego budynku, a zarazem chronili przed ogniem kaplicę. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak przerażająco to mogło wyglądać. To sąsiedztwo nas zobowiązuje. Chcemy budować dialog, skupiać się na tym, co możemy razem robić i zastanawiać się nad tym, żeby w przyszłości było jeszcze lepiej - tłumaczy Jolanta Krawczykiewicz, dyrektorka SOK.
W tegorocznej edycji wydarzenia przez 5 dni słupszczanie mogli m.in. uczestniczyć w warsztatach kulinarnych pieczenia tradycyjnej żydowskiej chały pn. "Przygotowanie szabatu przez gojkę - w imię pamięci tych, którzy zostali pomordowani w czasach Holocaustu" oraz obejrzeć monodram muzyczny w wykonaniu Marty Andrzejczyk pt. "Kim jest Wiera Gran" w reżyserii Janiny Tomaszewskiej i Marty Andrzejczyk. Na poniedziałek zaplanowano również pokaz filmu "Wytrwałość" i spotkanie z reżyserką i scenarzystką, Małgorzatą Imielską oraz warsztaty pt. "Przyjazna Polska. Młodzież przeciw mowie nienawiści", przygotowane przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN dla zorganizowanych grup ze słupskich szkół.