Wrzucony do Bałtyku przed dwoma dekadami list w butelce wpadł w ręce Natalii z Mścic. Autor przesłania odwiedził nastolatkę i jej szkołę.
Historia jest jak z książki: pan Tim z Hamburga, wrzucając w 1997 r. zakorkowaną butelkę do Bałtyku między wyspami Rugią a Bornholmem, nie spodziewał się, że po tylu latach ktoś ją wyłowi, skontaktuje się z nim i zaprosi do swojej szkoły. A jednak. 8 września nadawca listu odwiedził Szkołę Podstawową im. Ludzi Morza w Mścicach i spotkał się z Natalią Bęben, która półtora roku temu podczas spaceru z tatą w Mielnie znalazła plastikową butelkę na wydmie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.