Od pobłogosławienia podarowanej parafii kopii Całunu Turyńskiego rozpoczęło się rocznicowe świętowanie 75. lat pracy duszpasterskiej księży zmartwychwstańców w złocienieckiej parafii.
Kopię niezwykłej relikwii pobłogosławił bp Krzysztof Zadarko.
- To kolejny w Złocieńcu znak, który sprawia, że na nowo odczytujemy Ewangelię. Po cudownym obrazie Matki Bożej, który w waszym kościele powoli nabiera znamion obrazu sanktuaryjnego, po obraniu przez miasto za patrona św. Andrzeja Boboli, to kolejny rozdział: całun, który jest w całym świecie chrześcijańskim czymś absolutnie wyjątkowym. Abstrahując od sporów o jego autentyczność i pytań, czym właściwie jest, a słuchając nauczania papieży, nie mamy wątpliwości, że znajdujemy się wobec tajemnicy wyjątkowego znaku obecności Boga ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, obecnego pośród nas. Nasza modlitwa i instalacja tego wizerunku sprawią, że będziemy jeszcze głębiej przeżywać tajemnice naszej wiary - mówił na rozpoczęcie Mszy św.
Całun znajduje się w złocienieckim kościele mariackim już od wiosny.
- Planowaliśmy jego instalacją i pobłogosławieniem rozpocząć obchody Wielkiego Tygodnia. Pandemia i obostrzenia z nią związane sprawiły, że trzeba było przesunąć tę uroczystość. Ale Pan Bóg pisze najlepsze scenariusze - mówi ks. Wiesław Hnatejko, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP.
- 27 listopada minie właśnie 75 lat, kiedy księża spod sztandaru Chrystusa Zmartwychwstałego rozpoczęli pracę duszpasterską w tej parafii. Dzisiejszym wydarzeniem rozpoczynamy uroczystości rocznicowe - dodaje zmartwychwstaniec.
Wyeksponowana na emporze kopia Całunu to prezent ufundowany dla kościoła przez jedną z parafianek.
- To wyraz wdzięczności - przyznaje Janina Jandzio, nim wzruszenie odbierze jej zupełnie głos.
Kopia relikwii z Turynu to dar Janiny Jandzio, wieloletniej złocienieckiej parafianki. Karolina Pawłowska /Foto GośćPani Janina jest osobą niewidomą, w ubiegłym roku zmarł jej mąż. Stan zdrowia nie pozwala jej już mieszkać samej w Złocieńcu. Na uroczystości przyjechała z Warszawy razem z młodszym synem, który się nią opiekuje.
- Całun to wyraz wdzięczności rodziców za opiekę, którą otoczył ich ksiądz proboszcz. A także piękny pomysł, więc cieszymy się, że nasza rodzina może mieć w nim swój udział - mówi w imieniu mamy Jarosław Jandzio.
- Początkowo nie chcieliśmy, żeby to nagłaśniać, chcieliśmy, żeby to był anonimowy dar, ale ksiądz proboszcz przekonał nas, że to także świadectwo. Wracamy do Złocieńca dość często, dla mamy do powrót do miejsca, w którym spędziła niemal całe życie. Jestem związany z tym kościołem, bo tu byłem chrzczony, tu służyłem do Mszy. Cieszę się, że zostawiamy w nim tak piękny ślad – dodaje mężczyzna.
Rozpoczęte instalacją kopi Całunu Turyńskiego uroczystości rocznicowe zakończy wielkie dziękczynienie za pracę duszpasterską księży zmartwychwstańców 6 grudnia. Mszy św. przewodniczyć będzie bp Edward Dajczak.