Jest częścią historii nie tylko jednej rodziny, ale i całej wsi. Od siedmiu dekad wpisuje się w krajobraz i serca okolicznych mieszkańców. Wypiękniała dzięki ich staraniom.
Kapliczkę w Reblinku łatwo przeoczyć. Ustawiona na prywatnej posesji, przy ruchliwej krajówce, nie zwraca na siebie uwagi pędzących między Gdańskiem i Szczecinem kierowców. – Ale nasza Matka Boska opiekuje się i nami, i nimi – przyznaje z uśmiechem Mirosława Kędzierska. Za świeżo pobielonymi ścianami kryje się kawałek rodzinnej historii. – Wybudował ją w 1946 roku mój dziadek Jan Woś. Jako pierwszy sprawował funkcję sołtysa i komendanta straży wsi – opowiada właścicielka posesji.
Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.