W Darłowie pożegnano franciszkanina o. Janusza Marię Szypulskiego, miłośnika i rycerza Maryi Niepokalanej.
Jak św. Maksymilian
Ojciec Kulig wskazał duchowy związek śp. o. Szypulskiego z Maryją Niepokalaną. Jak poinformował na wstępie liturgii o. Piotr Kurek, sekretarz prowincji – szczególne zamiłowanie do duchowości maryjnej o. Janusza dało się zaobserwować u niego już na wczesnym etapie życia zakonnego, a potem zaowocowało to jego zaangażowaniem w Rycerstwo Niepokalanej, zaś w 2008 roku – powierzeniem mu urzędu asystenta ds. Rycerstwa Niepokalanej. Pełnił go przez dwie kadencje.
– Rycerz Maryi, zakochany w Niej na dobre i na złe – opisywał w homilii o. Kulig. – Odważę się powiedzieć: w tej miłości do Niepokalanej być może doganiał św. Maksymiliana Kolbego.
Rolę Niepokalanej darłowski zakonnik podkreślał w nauczaniu: zachęcał do naśladowania św. Maksymiliana, pobudzał do myślenia na temat umiejętności dziękowania za łaski, motywował do zastanawiania się nad sensem dzieł Bożych. Jak wspomina jedna z sióstr rycerek – kiedy o. Szypulski mówił o Maryi, oczy mu się świeciły.
Przykładem owocności jego pracy duszpasterskiej jest parafia św. Maksymiliana Kolbego w Słupsku, w której, jak zaświadcza o. Kulig, po wygłoszonych przez o. Szypulskiego rekolekcjach adwentowych zawiązała się 200-osobowa grupa Rycerstwa Niepokalanej.
Prezes Narodowy Stowarzyszenia Rycerstwo Niepokalanej w Polsce o. Stanisław Piętka podziękował na zakończenie Mszy św. za dar życia św. o. Janusza Szypulskiego. – Ojciec Janusz już jako kleryk gorliwie angażował się w dzieło Rycerstwa Niepokalanej – w ośrodku w Niepokalanowie-Lasku i w kole seminaryjnym w Łodzi-Łagiewnikach, a potem wszędzie tam, gdzie go Opatrzność Boża posyłała – zaświadczył zakonnik.
Po Eucharystii św. kondukt pogrzebowy ruszył ulicami Darłowa na cmentarz, gdzie pochowano zmarłego franciszkanina.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się