Eucharystii w kolejną rocznicę rozpoczęcia wywózek Polaków na Sybir przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
W katedrze na Mszy św. obecni byli przedstawiciele koszalińskiego oddziału Związku Sybiraków ze swoim sztandarem.
W homilii biskup zwrócił uwagę na to, że mimo ogromu zła związanego z wywózkami na Sybir, ofiarom tamtej zbrodni udało się w ich dramatycznym położeniu ocalić wiele dobra.
- Z pamięci o tamtych wydarzeniach wyłaniają się nie tylko obrazy tragiczne i okrutne. Ta pamięć przechowuje również piękne historie, które nazywamy bohaterstwem, a tu w kościele możemy nawet mówić o życiorysach ludzi świętych. Wiedzieli, że jeżeli mogą przetrwać, to stanie się to tylko wtedy, jeśli zachowają w sercu swoją wiarę - usłyszeli uczestnicy Mszy św. w katedrze.
Biskup przypomniał o powinności współczesnych pokoleń, aby modlić się za tych, którzy cierpieli za ojczyznę i pamiętać o tych, którzy przeżyli tamten dramat i wciąż żyją, dając świadectwo o tym, co się wtedy wydarzyło.
- Chcemy modlić się za dusze tych, którzy zginęli na nieludzkiej ziemi i tych, którzy jeszcze żyją; za tych, którzy rozpoczynając podróż w nieznane, w bydlęcych wagonach, nigdy nie osiągnęli kresu, a ich ciała wyrzucone w zwały śniegu wytyczyły najdłuższy szlak hańby nowożytnej Europy. Modlimy się za tych, których doczesne szczątki pozostały gdzieś w syberyjskiej tajdze i na stepach Kazachstanu - mówił kaznodzieja.
Biskup wezwał też do modlitwy za oprawców: - Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani, aby modlić się za nieprzyjaciół, aby nie oddawać złem za zło, ale żeby między nami, a nimi w końcu został zburzony mur nienawiści. Jakże często jest on wykorzystywany przez kolejne ekipy polityków, mających pragnienie, aby zbudować porządek świata według własnej ideologii.
Począwszy od lutego 1940 roku władze Związku Radzieckiego deportowały na Syberię ponad milion Polaków.