Mszy pogrzebowej w kościele pw. Ducha Świętego w Koszalinie przewodniczył bp Edward Dajczak. Obrzędy na cmentarzu poprowadził bp Krzysztof Włodarczyk.
Ks. Kazimierz Bednarski, budowniczy i od 41 lat proboszcz parafii pw. Ducha Świętego w Koszalinie zmarł 7 lutego w wyniku zakażenia koronawirusem.
Pogrzeb ks. Kazimierza BednarskiegoNa Mszy św. pogrzebowej 12 lutego Zmarłego żegnali parafianie, biskupi, prezbiterzy (wśród nich dawni wikariusze), przedstawiciele władz samorządowych, parlamentarzyści, delegacje wyższych uczelni oraz rodzina. Obecni byli także duchowni innych wyznań chrześcijańskich, których wspólnoty funkcjonują w Koszalinie i okolicach.
- Roztacza się przed nami perspektywa między pierwszym uderzeniem ludzkiego serca, jeszcze w łonie matki, aż po tę chwilę, kiedy w koszalińskim szpitalu to serce uderzyło po raz ostatni. W tej perspektywie rozciąga się całe życie człowieka z jego tajemnicą, którą znamy tylko w części. To, co dzieje się w człowieku tak do końca, rozgrywa się między nim, a Bogiem. Nie tak, jak w dzisiejszym świecie raptownych sądów i oskarżeń, wypowiadanych bez odpowiedzialności. Stajemy wobec historii człowieka, który uwierzył Jezusowi, że Jego nadzieja nie zawodzi. Niósł ze sobą wszystko to, co niesie każdy z nas - swoje piękne strony i swoje potknięcia i wady. Ale wszystko ciągle było podporządkowane temu, żeby stać się tak, jak chce Pan. Jego dzieła się bronią - mówił o Zmarłym bp Edward Dajczak w kazaniu.
Fragment kazania bp. Edwarda DajczakaSięgając do początków parafii pw. Ducha Świętego, powiedział: - On zawsze jak refren powtarzał: "To wszystko dla nich, dla ludzi. Przecież ja tego nie zabiorę". Ta budowa była symboliczna, bo prowadzona na bagnach. Ksiądz prałat został posłany do takiego świata, w którym trzeba było ludziom zbudować nie tylko przestrzeń materialną, ale także przestrzeń świętą, by na życiowych bagnach, powstało coś, co da człowiekowi szansę bycia blisko Pana, a więc życia pełnego miłości, na wieki.
- Pięknie mówił o tym kościele, że nie ma w nim filarów, bo są nimi ludzie, żywi ludzie, kochający Jezusa. To piękne przesłanie, które nam zostawił - przypomniał biskup.
Biskup podkreślił także fakt, że zmarły kapłan potrafił zgromadzić wokół siebie ludzi, którzy angażowali się w budowanie parafii: - Chcemy dziś powiedzieć dziękuję także tym wszystkim, którzy ks. Kazimierzowi po drodze pomogli. Kiedy tu przychodził, był księdzem zaledwie 4 lata. Otrzymał zadanie po ludzku niewykonalne, ale które zostało wykonane.
Obrzędom na cmentarzu komunalnym w Koszalinie przewodził bp Krzysztof Włodarczyk. Ciało ks. Kazimierza Bednarskiego spoczęło w grobie kapłańskim przygotowanym przez parafię Ducha Świętego.
W dniach poprzedzających pogrzeb, Zmarłego podczas Mszy świętych pożegnali także uczniowie i nauczyciele Szkoły Katolickiej oraz kapłani z dekanatu koszalińskiego. Przez kilka dni w kościele pw. Ducha Świętego trwały modlitwy za budowniczego i pierwszego proboszcza tej parafii.