- Włączamy się w ból, którego doświadczają osoby pokrzywdzone, ich rodziny, również cała wspólnota Kościoła. Nie jesteśmy w stanie odwrócić wyrządzonych krzywd, ale możemy działać i pomagać, także w wymiarze duchowym - mówi bp Krzysztof Włodarczyk.
W odpowiedzi na apel papieża Franciszka pierwszy piątek Wielkiego Postu obchodzony jest Dzień Modlitwy i Pokuty za Grzech Wykorzystania Seksualnego Małoletnich. W koszalińskiej katedrze w intencji skrzywdzonych nabożeństwu Drogi Krzyżowej przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk.
- Niełatwo uleczyć zranione ludzkie serce, trzeba próbować na tyle, na ile jest to możliwe. Dlatego podejmowane są konkretne środki w wymiarze prawno-karnym, psychologicznym, duszpasterskim, także duchowym. Stąd nasze włączenie się w ból, którego doświadczają osoby pokrzywdzone, ich rodziny, ale również wspólnota Kościoła - mówił hierarcha w poprzedzającej nabożeństwo rozmowie z mediami.
- Popełnione przestępstwo nie jest prywatną sprawą sprawcy, bo skutki jego działania ponosi cała wspólnota, dotknięta zranieniem grzechu. Każdy przypadek, to o jeden za dużo. To wstyd dla całej wspólnoty - podkreślał.
Zauważając, że problem seksualnej przemocy wobec nieletnich dotyczy wszystkich grup społecznych, podkreślał, że Kościół próbuje zadośćuczynić wyrządzonym krzywdom. Przywoływał konkretne działania: powołanie delegata do spraw ochrony dzieci i młodzieży przy Konferencji Episkopatu Polski, delegatów diecezjalnych odbierających zgłoszenia o popełnionych przestępstwach czy powołanej Fundacji św. Józefa wspomagającej ofiary.
- Równie ważne jest działanie prewencyjne: zrobić wszystko, żeby nie dochodziło do nadużyć seksualnych, bo każdy taki przypadek to wielki wstyd dla całego Kościoła. Trzeba podejmować odpowiednie działania w wymiarze przygotowania do kapłaństwa, jak również w formie warsztatów i szkoleń dla duchownych i świeckich, by uczulić ich na ten problem i budować ewangeliczną postawę - podkreśla bp Włodarczyk.
Zauważył również, że bolesne jest rozciąganie indywidualnej winy dokonującego przestępstwo na całą instytucję. Przypominał, że odium winy i społecznego potępienia dotyka całe duchowieństwo.
- Każdy przypadek, to o jeden za dużo. Wizerunek instytucji nie może przesłonić krzywdy, jednak rozciąganie winy na każdego, kto nosi sutannę, jest bolesne, czego doświadczam na własnej skórze. Większość kapłanów, choć pozostają wierni Ewangelii, musi także zderzyć się z tym oskarżeniem - przyznaje hierarcha..
Obecnie w diecezji toczą się dwie sprawy dotyczące możliwości popełnienia przestępstw seksualnych wobec nieletnich. Jedna rozpoznawana jest na poziomie diecezjalnym, druga została już przekazana do Stolicy Apostolskiej.