Czuję szacunek do mojej ręki, kiedy tworzy

Ewa Golecka nie potrafi żyć bez pędzla w dłoni. No, może kilka dni. Kiedy nakłada farbę na płótno, wycisza się, modli, szanuje Boże dzieło.

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 8/2021

dodane 25.02.2021 00:00

Całymi godzinami przykuca albo klęczy przed zapełnianym kolorami podobraziem, często pokaźnych rozmiarów. Na jedno dzieło potrzebuje zaledwie dwóch dni, ale za to całkowicie wypełnionych twórczą pracą. Nogi wtedy bolą, w kręgosłupie łamie, ale dusza oddycha. Inaczej nie potrafi. Sposobem na życie Ewy Goleckiej z podsłupskiej Kobylnicy jest malarstwo.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy