Zanim koszalińscy mali apostołowie wyruszą na Drogę Krzyżową, sami ją przygotowują.
Dzieci ze wspólnoty "Mały apostoł", działającej przy koszalińskiej katedrze, przygotowują "Wielki Post z kroplami miłości". To ich sposób na przeżywanie Drogi Krzyżowej w parafii – nie tylko w niej uczestniczą, ale też czytają tekst stacji, rozważają je i wykonują rekwizyty, które w czasie nabożeństwa składają do szklanego naczynia. Papierowe złote krople – miłości, nadziei, dobrych uczynków, współodczuwania z bliźnimi – przygotowały na spotkaniu w parafii lub w domu, a potem, w czasie Drogi Krzyżowej w kościele, złożyły do naczynia jako prezent wdzięczności dla umęczonego Pana.
Na kolejne piątkowe nabożeństwo apostołowie przygotowali łzy pocieszenia. – To Droga Krzyżowa przygotowana przez same dzieci i ma ona dzięki temu inny charakter. Chodzi o to, by nie były one biernymi uczestnikami nabożeństwa, ale miały w nim aktywny udział – mówi pallotynka s. Katarzyna Gruca, opiekunka grupy powstałej jesienią ubiegłego roku adresowanej do uczniów szkoły podstawowej. – Każda stacja Drogi Krzyżowej jest otarciem łez Jezusa. Kropla w kształcie serca przypominała dzieciom, że Jego krew została wylana z miłości.
Pallotyńska duchowość wychowuje dzieci do służby bliźnim. – Każdy, nie tylko dorosły, ale i dziecko, jest powołany do tego, by ewangelizować. Staramy się więc, by spotkania grupy "Mały apostoł" miały nie tylko rekreacyjny charakter, ale zawierały element misyjny – wyjaśnia pallotynka. – Jest nim na przykład zaangażowanie we współtworzenie Drogi Krzyżowej. I rzeczywiście tak się dzieje: na nabożeństwa przychodzą z małymi apostołami ich rodziny i inne zachęcone przez nie dzieci.
Uczestnicy spotkań przy katedrze wykonali również wielkopostne kalendarze. Przez 40 dni umieszczają w nich kartki – dowody swoich dobrych uczynków, jak np. sprzątanie pokoju, pomoc rodzicom, przyjście na nabożeństwo pokutne.
Mali apostołowie ruszyli za krzyżem drogą pocieszania Pana Jezusa. Katarzyna Matejek /Foto Gość