Biskup koszalińsko-kołobrzeski przewodniczył Wigilii Paschalnej w koszalińskiej katedrze. - Miłość Boga nie jest zawężona tylko do nas w Kościele - powiedział w homilii.
Tłumacząc istotę Paschy Jezusa, biskup zachęcał słuchaczy do tego, aby wziąć w niej żywy udział. - Celebrowanie Paschy nie oznacza bycia obserwatorem, słuchania po raz kolejny tych samych opowieści. Chodzi o to, by przeżyć tę pielgrzymkę z Chrystusem - mówił biskup.
Homilia w całości do obejrzenia w materiale "Dobrych Mediów"
Fragmenty Wigilii Paschalnej - Sobota - Katedra w Koszalinie- Chrystus daje nam do dyspozycji tak swoją śmierć, jak i swoje zmartwychwstanie. Oddaje nam do dyspozycji całą Paschę. Wierzący dokonują razem z Nim tego przejścia. Tylko w ten sposób, kiedy przejdziemy przez całą tajemnicę Paschy, staniemy się zdolni do życia - dodał kaznodzieja.
Streszczając rozbudowaną liturgię słowa, rozpoczynającą się od opisu stworzenia świata, a kończącą na opisie zmartwychwstania, biskup powiedział: - Na początku jest wielka miłość Boga, który w dobrym świecie stwarza człowieka na swój obraz - a On jest miłością. Po upadku człowieka, kolejne czytania pokazują nieustanne zmaganie się i troskę Boga o nas, byśmy mogli zawrócić, by nie dać nam zginąć. Lud był prowadzony aż do momentu, kiedy trzeba było sięgnąć po miłość największą - "umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował". Dzisiaj jest apogeum tego święta. Świętujemy nieodwołalne zwycięstwo Boga nad wszystkim, co również w nas jest dramatyczne, jest złem i śmiercią.
Ewangeliczną scenę wizyty kobiet przy pustym grobie biskup skomentował w odniesieniu do sytuacji współczesnych uczniów Jezusa.
- Szukają Go tam, gdzie Go już znaleźć nie można. Pusty grób pokazuje, że często szukamy Jezusa w niewłaściwym miejscu. Wielu z nas tak Go szuka. Szukamy Go wśród umarłych, ilekroć mówimy o Nim, jak o kimś, kto był; ilekroć szukamy Go tylko w przeszłości, tradycji, choćby tej najpiękniejszej; ilekroć mówimy, dyskutujemy o Nim, czytamy, uczestniczymy w sympozjach, uczymy się katechizmu, ale nie angażujemy serca; ilekroć spotykamy człowieka - na ulicy, w domu, a on nie staje się naszym bliźnim, za którego Jezus oddał życie - wyjaśniał.
- Kobiety, które nie odnajdują Jezusa, mylą się jednak w miłości. Dlatego Bóg wysyła do nich anioła i mówi im, gdzie mają szukać. One są gotowe do odbioru tego przesłania. Są gotowe, aby odwrócić drogę i pobiec tą właściwą - dodał biskup, zwracając uwagę na to, że Jezus zapowiedział swoim uczniom, że spotka się z nimi w Galilei, czyli krainie, która była w ówczesnym świecie pogardzaną.
- Tam chce Jezus spotkać swoich uczniów. Nie w czystym, sterylnym świecie. Dlatego i nam nie wolno się z tego świata - ani duchowo, ani mentalnie, ani osądami - wyprowadzić. Jesteśmy po to, aby być świadkami Jezusa w tym świecie. Teraz. To jest nasz czas. Jezus idzie też tam, gdzie jest grzech. Nie akceptując grzechu, nie mówiąc grzechowi "tak", ale też nie odwołując swojego "tak" w stosunku do grzesznika. Jezus opuścił Jerozolimę, która będąc świętym miastem, usztywniła się i zaparła. To Galilea od tego momentu jest ziemią obiecaną. To tam jest Jezus. Tam, gdzie On się objawia, dosięga nas, pozwala się odnajdywać, tam jest centrum świata - podkreślał bp Dajczak.
- Miłość Boga nie jest zawężona tylko do nas w Kościele. On stworzył i ukochał wszystkich. Przez Kościół zaprasza nas w najgłębszą bliskość, ale mamy patrzeć też na tych, którzy Pana nie znają, albo gorzej - którzy jak w opisie męki i w modlitwie Jezusa są tymi, za których On modli się: "Odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią". Żebyśmy wiedzieli, że to też są dzieci Boga, które tymi dziećmi czasem nie chcą być. Jednak nie można ich wymazać. Mogą się zachwiać góry i pagórki poprzesuwać, ale miłości Boga nikt nie może naruszyć. Nikt Go nie zniechęci. Nikt nie potrafi tej miłości zatrzymać - mówił biskup.
Biskup zakończył homilię wezwaniem do autentycznego przeżycia Paschy: - Dopóki nie staniemy razem z Jezusem, nie otworzymy się na Jego obecność, nie stanie się Pascha. Jest nadzieja, że mimo naszych pogubień i grzechów, to orędzie zawsze może nas pochwycić tak, że żywsze stanie się w nas pragnienie zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest jedynym sposobem, żeby pozostać żywym.