Ze względu na lockdown fryzjerzy i kosmetyczki nie mogli włączyć się w Pola Nadziei w Darłowie, choć planowali. Niektórzy znajdują sposób, jak wesprzeć akcję.
Dom Hospicyjno-Opiekuńczy Caritas w Darłowie organizował w kwietniu akcję Pola Nadziei. Chcieli się w nią również włączyć lokalni fryzjerzy i kosmetyczki, jednak ze względu na obostrzenia, ich miejsca pracy zostały na miesiąc zamknięte. Jeden z właścicieli zakładów fryzjerskich, mimo że przez kilka tygodni był pozbawiony dochodów, postanowił mimo to wesprzeć hospicjum, gdy tylko otworzy swój salon. W jeden z pierwszych dni maja zaprasza do salonu wszystkich chętnych, a dochód ze strzyżenia w tym dniu będzie przeznaczony na rzecz hospicjum Darłowie.
– Pan Stanisław nie przestaje nas zaskakiwać swoją życzliwością i energią. To już jest kolejny raz, gdy organizuje podobną akcję, wcześniej była to zbiórka darów dla hospicjum, których potrzebowaliśmy w ciężkim dla nas okresie pandemii – mówi Beata Płachecka, koordynatorka wolontariatu.
Dyrektor hospicjum ks. Krzysztof Sendecki podkreśla, że takich postaw ze strony przedsiębiorców czy instytucji jest więcej. Wymienia fryzjera, który spodziewając się ogłoszenia lockdownu, tygodniową kwestę przeprowadził zawczasu w swoim zakładzie, pracowników starostwa, którzy zorganizowali zbiórkę między sobą, koło Caritas w niewielkiej parafii w Dąbkach, które zebrało pokaźną sumę. Jedna z fryzjerek zaoferowała swoje usługi pacjentom hospicjum, gotowa pełnić je nawet w kombinezonie antywirusowym.
– Wszyscy, którzy nie mogli do dołączyć do akcji, zadeklarowali, że w dogodnym momencie ją podejmą – mówi ks. Sendecki. – Sukcesem tegorocznych Pól Nadziei jest, że ludzie działali oddolnie i w kreatywny sposób szukali możliwości, jak pomóc hospicjum w niesprzyjających okolicznościach.
Zbiórka funduszy wciąż trwa. Będą przeznaczone na zakup sprzętu ogrodowego oraz medycznego – lamp do naświetlania przeciwbólowego.