Kilkudziesięciu motocyklistów zgromadziło się w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego przy koszalińskim Domu Miłosierdzia Bożego. Uczestniczyli we Mszy św. pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Włodarczyka.
Msza św. odprawiona została w plenerze. Przed ołtarzem motocykliści ustawili swoje maszyny, które biskup po Eucharystii pobłogosławił.
- Mamy już taką tradycję. Jesteśmy przy Domu Miłosierdzia po raz siódmy. Zakotwiczyliśmy się tutaj na dobre. Taka forma spotkania - Msza św. w plenerze - wielu odpowiada - mówi Waldemar Pudło z koszalińskiego Klubu Motocyklowego "Adventure".
Na pytanie, dlaczego co roku stawia się na tym spotkaniu, odpowiada: - Błogosławieństwo Boże nikomu raczej nie zaszkodzi.
Inni obecni na Eucharystii wręcz nie wyobrażają sobie rozpoczęcia sezonu bez modlitwy.
- To jest mój czwarty motor od 30 lat. Zawsze starałem się, żeby każdy z nich poświęcić. Czuję się wtedy bezpieczniej. Tę maszynę kupiłem 2 tygodnie temu. Bez poświęcenia nie jeżdżę - przyznaje Marek.
- To też jest mój nowy motor. Bardzo chciałem rozpocząć od poświęcenia. Z błogosławieństwem jest bezpieczniej, dlatego tutaj jestem - dodaje Andrzej.
Biskup Krzysztof Włodarczyk znany jest również jako motocyklista. Zanim został biskupem, jeździł więcej. - Trzymam nadal swój motocykl w garażu. Odpaliłem go już po tegorocznej zimie, żeby zobaczyć, w jakim jest stanie. Liczę, że znajdę czas, żeby trochę pojeździć - przyznaje.
- Włączam się razem z motocyklistami w ich fascynację tymi maszynami, które pozwalają przeżywać piękne przygody. To jest prawdziwa pasja. Dobrze jest czasami spotkać i posłuchać ludzi, którzy się czymś fascynują. Natomiast jesteśmy dziś na Eucharystii, ponieważ szukamy pomocy z góry. Oczywiście, trzeba zachować zdrowy rozsądek, ale jednocześnie potrzebujemy Bożego błogosławieństwa - mówi biskup.
Po Mszy św. motocykliści przejechali ulicami Koszalina w uroczystej paradzie.