Gdy wokół sypią się małżeństwa, jeszcze głośniej powinna rozbrzmiewać modlitwa w ich intencji. Modlitewne wsparcie parom z problemami oferują członkowie charyzmatycznej wspólnoty z Białogardu.
Przeżyć życie w pełni
Kapłan wielokrotnie towarzyszył małżonkom podczas rekolekcji Domowego Kościoła. – Widziałem prawdziwe cuda. Pamiętam takie małżeństwo, które przyjechało na rekolekcje jak po ostatnią szansę, chwyciło się jak rozbitkowie deski. Byli przekonani, że jeśli nic się nie wydarzy, to się rozstaną. I po 10 latach jakby zaczęli zupełnie nowy rozdział małżeństwa. Ale znów – życie to nie bajka. Urodziło im się niepełnosprawne dziecko. I kolejny raz musieli stanąć razem wobec kryzysu. Dociera do mnie coraz mocniej, że żeby otrzymać Boże życie, trzeba najpierw przeżyć życie ludzkie, w pełni, ze wszystkimi garbami – tłumaczy ks. Tomasz.
I jeszcze raz podkreśla: − Nie ma przestrzeni wolnej od kryzysu. Małżeństwa sakramentalne też je przeżywają. Istotne jest natomiast, kogo w tym kryzysie dopuścimy do głosu: własne ego czy Boga. Nie oczekujemy spektakularnych pogodzeń i natychmiastowych rozwiązań problemów, ale duchowego wsparcia w rozplątywaniu tego, co się pogmatwało. Odkrycia, że miłość małżeńska może być tak wierna jak miłość Jezusa. O to się modlimy dla par, które powierzają nam swoje problemy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się