Moderatorzy, odpowiedzialni i animatorzy oazowi zainaugurowali nowy rok formacyjny.
Diecezjalna Oaza Matka, czyli spotkanie moderatorów oazy, odpowiedzialnych i animatorów, rozpoczynające nowy rok formacji Ruchu Światło–Życie, miała miejsce 19 czerwca w Koszalinie. Spotkanie zainaugurowała Msza św. w kościele pw. Św. Józefa Oblubieńca w Koszalinie, podczas której rozesłano ich do różnych zadań oraz modlono się za zbliżające się rekolekcje. Pobłogosławiono także nową animatorkę krzyżową. Rozpoczęcie roku formacyjnego w oazie wprowadziło nowy temat – "Prawda, krzyż, wyzwolenie" oraz piosenkę, którą oazowicze będą śpiewać na spotkaniach.
Ks. Dawid Hamrol, moderator diecezjalny Ruchu Światło–Życie, przyznaje, że rok pandemii przetrzebił szeregi oazy: wiele grup osłabło, duchowo i liczebnie, niektóre rozpadły się. – Najtrudniejszą przeszkodę udało się pokonać: rekolekcje letnie się odbędą, wystartuje sześć z planowanych siedmiu oaz wakacyjnych – powiedział, wskazując, że spotkania realizowane online podczas pandemii nie sprzyjały nawiązywaniu relacji i rekrutowaniu nowych chętnych. – Ruszamy z nowymi siłami, chcemy przypomnieć: jesteśmy, działamy w diecezji, a tam, gdzie coś w tym roku nie poszło, chcemy rozpocząć od nowa.
Animatorka Małgorzata Kasprowicz ocenia, że pandemia była sprawdzianem dla formacji oazowej. – Minusem było to, że odbyło się mniej rekolekcji letnich, a po nich nie było rekolekcji ewangelizacyjnych i zimowych. Plusem zaś, że animatorzy, którzy są rozsiani po różnych miastach, także poza diecezją, mieli czas, by zadbać o osobistą formację. Myślę, że warto to kontynuować – stwierdziła. Jak dodała, do harmonogramu oazowego wraca powakacyjny dzień wspólnoty, który odbędzie się pod koniec sierpnia.
Status animatora otrzymuje uczestnik po ukończeniu trzeciego roku formacji Oazy Nowego Życia, odbyciu kursu animatorskiego i szkoły animatora oraz podjęciu Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Towarzyszy temu uroczyste wręczenie krzyża. Takich aktywnych animatorów krzyżowych jest obecnie w diecezji dziewięcioro. Do tego grona dołączyła Katarzyna Kraszewska, która do koszalińskiej oazy trafiła z oazy warszawskiej, a wcześniej białostockiej. – Krzyż animatorski jest znakiem tego, że chcę służyć innym – stwierdziła. Wcześniej posługiwała w diakonii muzycznej i przygotowując osoby do bierzmowania. Pracuje zawodowo jako wykładowca na Politechnice Koszalińskiej, więc obawia się nieco, czy będzie wystarczająco dyspozycyjna. – Liczę na pomoc Ducha Świętego. Chodzi o to, by być otwartym i dać się posłać.