Koszalinianie chcą się modlić o powołania kapłańskie i zakonne. Rozpoczęli dzieło modlitewne pn. "Wyproś i ocal powołanie".
Franciszkańskie Duszpasterstwo Powołaniowe Prowincji Św. Maksymiliana M. Kolbego zaprosiło parafian kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Koszalinie do dzieła modlitewnego, którego celem jest wyproszenie powołań kapłańskich i zakonnych oraz ocalenie powołania w osobach, do których Bóg skierował taką łaskę. Akcja polega na deklaracji modlitwy w tej intencji przez wybrany czas – miesiąc, pół roku lub rok.
20 czerwca podczas niedzielnych Mszy Świętych przeprowadził ją o. Damian Basarab OFM Conv., prowincjalny asystent do spraw powołań i przewodniczący komisji do spraw powołań w prowincji gdańskiej.
– Zachęcamy koszalinian, by wołali do Boga, który jest Dawcą powołań, by wzbudzał powołania w mężczyznach, a oni by byli w stanie usłyszeć Jego głos – powiedział franciszkanin. – To nie jest tak, że Bóg przestał przechadzać się ulicami Koszalina czy innych miast i powoływać młodych ludzi. To raczej ludzie skutecznie zagłuszają Jego głos. Dzieje się tak za sprawą mnóstwa pokus, które skłaniają młodych do pójścia za duchem tego świata zamiast tego, by ofiarowali swoje życie dla sprawy najważniejszej, jaką jest dotarcie do nieba samemu i doprowadzenie tam innych. Do takiej wielkiej modlitewnej akcji zachęcamy wiernych w Koszalinie i innych miastach.
Modlitwa jest według o. Basaraba największym orężem walki o powołania. – Żadna akcja reklamowa na nic się nie zda, jeśli nie będzie modlitwy. Tym bardziej, że młody człowiek powoływany przez Boga nierzadko musi w sobie pokonać lęk przed odpowiedzią na to wielkie wezwanie. Misją każdego z nas jest pomoc mu w tym i dodanie odwagi.
Akcją zainteresowali się małżonkowie Beata i Marek. Wzięli ulotkę, bo chcą dokładnie dowiedzieć się, do czego deklaracja udziału w dziele "Wyproś i ocal powołanie" zobowiązuje. – Modlitwa o powołania kapłańskie jest bardzo potrzebna. Co więcej, wzywa nas do tego Kościół – stwierdził pan Marek.
– Chcemy modlić się o powołania, bo rzeczywiście jest taka potrzeba w Kościele, a deklaracja zmotywuje nas do tego, by to zobowiązanie spełnić – dodaje pani Beata. – Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mogłoby nam kapłanów zabraknąć. Pamiętam czasy, 20, 30 lat temu, gdy powołań było naprawdę dużo. Teraz jest ich niewiele, to poważny problem.
– Jeżeli nie będzie miał kto głosić Ewangelii, to kto ją usłyszy? – zastanawiają się małżonkowie. Choć sami angażują się w działania ewangelizacyjne w ramach wspólnoty Dom Ojca, to są świadomi, że to nie wystarczy. – To, że jesteśmy świeckimi nie zwalnia nas z tego, by żyć wiarą i ją głosić. I staramy się to robić. Jednak życie sakramentalne możemy realizować tylko dzięki kapłanom, dlatego ta modlitwa jest tak potrzebna.