I wybrała się na Pomorze. Od Czarnego rozpoczęła się wyjątkowa peregrynacja, pierwsza taka w historii cudownego wizerunku Matki Bożej Łaskawej.
Od 370 Patronka Warszawy i Strażniczka Polski – bo tak tytułowana jest Maryja czczona w tym wizerunku – nie opuszczała Mazowsza. Kiedy już się na to zdecydowała, ruszyła na północ, na Pomorze.
– Jak wiemy z książki pani Ewy, było to marzenie ks. Orsellego, by Matka Boska opiekowała się północą kraju. Po 370 latach to marzenie właśnie się spełnia – przyznaje Aneta Ciężarek, koordynująca pielgrzymowanie obrazu po warszawskich parafiach, a teraz i w całej Polsce. – Chcemy, żeby to była nieustająca peregrynacja. Tak długo, jak Matka Boża będzie sobie tego życzyła. A kalendarz ma bardzo napięty – dodaje z uśmiechem.
– Jest to dla nas wielki czas łaski. Bardzo potrzebny, zwłaszcza teraz, kiedy pandemia odsunęła nas od kościoła i Eucharystii, która jest źródłem bycia blisko Boga. Maryja jest tą, która zawsze wskazuje na Jezusa, naszego Pana i Zbawiciela – przyznaje ks. mjr Michał Zieliński, proboszcz parafii wojskowo-cywilnej w Czarnem, która jako pierwsza powitała ikonę. Jako pierwsza też zawierzyła się Matce Bożej Łaskawej, wybawicielce od zarazy i wszelkiego utrapienia.
To szczególna patronka w dobie pandemii. Ma bowiem na swoim koncie niejedną pokonaną zarazę. To także Jej wstawiennictwo zatrzymało najazd bolszewików w 1920 r.
– Matka Boża Łaskawa ratowała mieszkańców Warszawy, Wilna i Krakowa, miast oficjalnie Jej opiece powierzonych, podobnie jak wcześniej ratowała przed epidemią mieszkańców włoskiej Faenzy. Jako Strażniczka Polski interweniowała wielokrotnie: w roku 1920, gdy była zagrożona niepodległość Polski wskutek bolszewickiej napaści, w roku 1943, na 16 miesięcy przed wybuchem powstania warszawskiego, w roku 1980 i 1981, przed ogłoszeniem stanu wojennego – mówiła w czarneńskim kościele podczas krótkich konferencji Ewa Storożyńska, współautorka nagrodzonej przez historyków polskich monografii „Matka Boża Łaskawa a Cud nad Wisłą”, która opowiada o cudownym wstawiennictwie Maryi w tym wizerunku.
Inicjatorem tej niezwykłej pielgrzymki jest Mariusz Birosz, szef miejscowego Stowarzyszenia Brygada Inki.
– Kiedy poznałem panią Anetę Ciężarek i dowiedziałem się o niezwykłej historii tego obrazu, nieśmiało zaproponowałem, żeby Matka Boża przyjechała do nas. Pewnie pierwsze było zaskoczenie, bo przecież przez 370 lat nigdy nie opuszczała Mazowsza, ale bp Kamiński wyraził zgodę na tę podróż – opowiada.
– Jestem przekonany, że jesteśmy narzędziami w rękach Boga. Ten plan już gdzieś był zapisany. Co do przecinka. Kiedy wczoraj w Markach umieszczaliśmy obraz w samochodzie, okazało się, że gdyby zabrakło pół centymetra, to już obraz by nam się nie zmieścił – śmieje się.
Że to Pan Bóg pisze scenariusz peregrynacji obrazu Matki Bożej Łaskawej, nie ma wątpliwości także Aneta Ciężarek. Patronka Warszawy wywróciła całe jej wcześniejsze życie do góry nogami.
– Mieszkałam 15 lat w Norwegii. Przez znajomego 6 lat temu poznałam panią Ewę. Nie miałam pojęcia, kim jest Matka Boża Łaskawa i nie znosiłam Warszawy. Okazało się, że mama pani Ewy nosiła to samo nazwisko, co ja. Uznałyśmy to za znak od Boga. Poczułam, że ktoś musi tę misję kontynuować, opowiadać o zapomnianej patronce Warszawy i strażniczce Polski. Więc wróciłam, zamieszkałam w Warszawie i – co najdziwniejsze – pokochałam to miasto – opowiada, zachęcając, by oddać się Maryi i ufać w Jej wstawiennictwo.
Tak jak zrobił Jan Kóska, szef Caritas parafii w Czarnem.
– Ja mam nieustający dług wdzięczności wobec Maryi. Uratowała mojego syna. Najlepsze rokowania, jakie lekarze mieli dla mojego dziecka, to, że – jeśli przeżyje – będzie rośliną. Od początku szturmowaliśmy niebo, zawierzyłem wszystko Matce Bożej. Dzisiaj Norbert chodzi ze mną na pielgrzymki do Częstochowy – opowiada bardzo wzruszony.
Peregrynacji obrazu Matki Bożej Łaskawej w czarneńskiej parafii towarzyszyło pobłogosławienie obrazu Maryi w wizerunku Matki Bożej Nieustającej Pomocy, ufundowanej przez parafialną Caritas.
- Kult Matki Bożej w naszej parafii jest bardzo żywy. Ten rys maryjny jest bardzo zakorzeniony w naszej tradycji, naszej wierze. Jestem pewien, że dzięki opiece Maryi cała nasza wspólnota wyjdzie z pandemii umocniona, pełna wiary i ufności Bogu. Obraz będzie pamiątką tej peregrynacji, ale też znakiem dotknięcia przez Boga uzdrowieniem, miłosierdziem, łaską za sprawą Maryi – dodaje ks. Zieliński.
Matka Boża Łaskawa spędzi w naszej diecezji pięć dni. Z Czarnego wyruszyła do Uniechowa. Nawiedzi także wiernych w parafiach Bińcze, Gwieździn i Rzeczenica.