To wyrażenie w czasach koronawirusa bardzo się upowszechniło. Jednak to, co wydarzyło się w DPS w Bobolicach, nadało mu jeszcze inne znaczenie.
Wydarzenia, które opisujemy, miały miejsce ponad rok temu w okolicach Wielkanocy. Już samo to „opóźnienie” wiele mówi o tym, co się tam wtedy stało. Nikt nie chciał o tym opowiadać, bo przecież... „nie ma o czym”.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.