Hierarcha przewodniczył Mszy św. wieńczącej 31. Ogólnopolską Pielgrzymkę Trzeźwości na Górę Chełmską.
Wzięło w niej udział ok. 200 osób. Znaczna część pątników przybyła do sanktuarium na Górze Chełmskiej na piechotę w pielgrzymce z koszalińskiego kościoła Ducha Świętego.
Dla części z nich doroczne wędrowanie to dziękczynienie za łaskę wyzwolenia z nałogu. Jadwiga z Grzmiącej stara się przyjeżdżać na Górę Chełmską co roku. – Dzisiaj jest moja 15. rocznica trzeźwości. Terapia w zamkniętym ośrodku, praca nad sobą, dbanie o trzeźwość, ale też modlitwa. Pan Bóg dodaje sił w trzeźwości. To pielgrzymowanie mnie umacnia – wyznaje kobieta.
Część z pątników pielgrzymuje, prosząc.
– Z powodu jednej osoby pijącej, cierpi kilkanaście osób z bliższej i dalszej rodziny. Twardo pijących jest około miliona osób w Polsce. Kiedy przemnożymy to przez najbliższych, zobaczymy jak wielki jest krąg ludzi dotkniętych alkoholizmem i odczuwających skutki. Jeżeli dołożymy do tego inne uzależnienia, można założyć, że z problemem uzależnienia spotyka się właściwie każda rodzina. Często jesteśmy bezsilni i jedynym ratunkiem jest modlitwa. U każdego z uczestników pielgrzymki przemawia troska o trzeźwość – zauważa Adam Sadłyk z Ruchu Społecznego „Ku trzeźwości narodu”.
W pielgrzymce biorą udział także ci, którzy sami nigdy nie mieli problemu z alkoholem.
– Jest mnóstwo świadectw ludzi wyzwolonych dzięki abstynencji i modlitwie innych. My z żoną złożyliśmy swoją ofiarę abstynencji w intencji teścia. Od kilkunastu lat trwa w trzeźwości. Dziękujemy za to Panu Bogu. Włączenie się w modlitwę i ofiarowanie swojej abstynencji w intencji osób uwikłanych w rozmaite nałogi jest nieodzowne – przekonuje Piotr Borowiec z Wałcza. Razem z żoną od 18 lat podejmują zobowiązanie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
O tym, że odpowiedzialność za trzeźwość innych spoczywa także na barkach niepijących, przypominał bp Edward Dajczak, który przewodniczył Mszy św. wieńczącej pielgrzymowanie. Odwołując się do hasła 31. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Trzeźwości „Trzeźwością pokonywać kryzys” podkreślał, że kryzysy są nieodłączną częścią ludzkiego życia i zachodzących zmian. Warunkiem ich przetrwania są solidne fundamenty.
– Kryzys jest wezwaniem do mobilizacji, do wyciągania ramion do tych, co zbudowali na piasku i trzeba ich wyciągnąć. Chodzi o fundament życia, o to, by nie budować zbyt wiele na piasku. Jezus proponuje: nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Jeżeli pokładamy w Nim nadzieję, On staje się fundamentem – mówił biskup.
– Kryzysy to nie klęski, to wołanie o przemianę, o mądrość, o zgodę na to, by Jezus wskrzeszał nas do życia. To jest przesłanie nadziei – podkreślał.
Po Mszy św. na Górze Chełmskiej odbył się otwarty miting AA.