Od ośmiu lat dzielą się swoją wiedzą, zapraszają do zabawy i… remontują wiejską świątynię. Dzięki ich staraniom gotycka budowla pięknieje i służy mieszkańcom.
Zabawa w dobrej sprawie
Także na innych stoiskach można było znaleźć coś pysznego. U rekonstruktorów np. wędzoną rybę, świeżo topiony smalec lub podpłomyki, inne przysmaki na stolikach przygotowanych przez samych mieszkańców gminy Polanów i lokalnych producentów.
Nie brakowało również pokazów i warsztatów. Swoje umiejętności prezentowali m.in. sokolnicy czy warzelnicy soli. Obok średniowiecznej artylerii swoje obozy rozbili żołnierze z różnych frontów I i II wojny światowej. Muzeum Początków Państwa Polskiego z Gniezna przygotowało dla ciekawych archeologiczny tor przeszkód. Bo w Komorowie biesiadowanie łączy się z nauką. A wszystko w dobrej sprawie. – Idea Komorowskiej Biesiady Historycznej była taka, żeby zwrócić uwagę na konieczność ratowania takich zabytków jak świątynia, w cieniu której odbywa się impreza. Chcemy wesprzeć również te działania finansowo. Cokolwiek zostanie kupione czy zjedzone na biesiadzie, finansuje kolejne etapy remontu. Wtedy świątynia z II połowy XV wieku chyliła się ku upadkowi, teraz na naszych oczach pięknieje. Od zewnątrz właściwie już zrobiliśmy remont całości, zaczynamy działania we wnętrzu kościoła – cieszy się Łukasz Gładysiak. Od początku działania rekonstruktorów wspiera swoim patronatem medialnym nasza redakcja.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się